Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow udzielił wywiadu bośniackiej telewizji ATV. Podczas rozmowy, której głównym tematem była rosyjska inwazja na Ukrainę, przyznał, że Rosja do tej pory nie osiągnęła wszystkich celów.

Dmitrij Pieskow zwrócił szczególną uwagę, że cele, która Rosja sobie postawiła rozpoczynając "specjalną operację wojskową" (tak Rosjanie określają inwazję na Ukrainę - przyp. red.), w trakcie trwającej ponad rok wojny zostały "częściowo osiągnięte".

Zaznaczył, że w dalszym ciągu nie zrealizowano wszystkich celów, w tym "ochrony mieszkańców Donbasu".

Brak znaczących sukcesów militarnych sił rosyjskich w Ukrainie rzecznik Kremla wytłumaczył następująco: Mówisz, że Rosjanie działają wolno? Rosjanie nie walczą, my nie walczymy. Prowadzenie wojny to zupełnie inna sprawa - to całkowite zniszczenie infrastruktury, całych miast. My tak nie postępujemy.

Odnosząc się do walk o Bachmut w obwodzie donieckim, który siły rosyjskie, w tym najemnicy Grupy Wagnera, próbują zająć od kilku miesięcy, Pieskow powiedział, że "tam sytuacja jest naprawdę trudna".

Prowadzone są tam ciężkie operacje ofensywne. To bardzo silnie ufortyfikowany obszar - zauważył.

Emocje tam oczywiście szaleją - powiedział sekretarz prasowy prezydenta Rosji, nie wspominając bezpośrednio o publicznym konflikcie pomiędzy założycielem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem a kierownictwem Ministerstwa Obrony FR. Prigożyn zarzuca resortowi, że nie dostarcza jego siłom odpowiednich ilości amunicji.

Nie wymienię nazwisk, ale powiem, że bez względu na to co mówią i jakie wygłaszają oświadczenia, mówimy o Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. To wszystko siły rosyjskie, które dążą do osiągnięcia tego samego celu - powiedział.