Nie widać końca protestów w Tunisie. Ludzie spędzili noc przed siedzibą tunezyjskich władz, mimo wprowadzenia godziny policyjnej. Reżim byłego prezydenta Ben Alego został obalony dzięki WikiLeaks - twierdzi dziennik "Liberation". Administracja Obamy zdementowała w sieci informacje, jakoby zmusiła byłego prezydenta do ucieczki.

Ambasador USA w Tunisie, który w telegramach opublikowanych na stronach WikiLeaks opisywał rządy Ben Alego jako "skorumpowany system mafijny", zdementował na Fecebooku zakulisową rolę USA w obaleniu tunezyjskiego reżimu.

"Liberation" cytuje autorów niezależnych blogów w Tunezji, którzy twierdzą, że administracja Obamy zmusiła skorumpowanego przywódcę do ucieczki, udzielając za kulisami pełnego poparcia szefowi tunezyjskiej armii.

Cytowany przez "Liberation" były szef CIA w Paryżu - Charles Cogan zapewnia, że to "czysta spekulacja". Pomimo dementi, coraz więcej Tunezyjczyków dziękuje w sieci Waszyngtonowi.