Kilkaset osób domagało ustąpienia tymczasowego rządu Tunezji. Protestowali, mimo wprowadzenia godziny policyjnej. Część osób spędziła noc przed siedzibą władz w Tunisie. Mieli ze sobą śpiwory, namioty, jedzenie i napoje.

"Nie opuścimy tego miejsca, dopóki rząd nie ustąpi" - powiedział jeden z protestujących. "Zapewne pozwolimy im tu zostać, bo przyjechali z daleka i nie mają dokąd pójść. Ale nie pozwolimy im się przemieszczać" - powiedział jeden z oficerów zastrzegających sobie anonimowość. Protestujący zarzucają rządowi m.in. korupcję.Na czele rządu tymczasowego stanął dotychczasowy premier Ghannuszi, który próbuje zapanować nad sytuacją w kraju.