Wojewoda wielkopolski nie wyklucza zamknięcia stadionu w Poznaniu na kolejne mecze ekstraklasy. Piotr Florek zaznacza jednak, że to ostateczność. Na wypadek, gdyby policja nie zatrzymała chuliganów, którzy we wtorek Bydgoszczy wtargnęli na murawę.

Wojewoda wielkopolski jest pewny że policja schwyta pseudokibiców. Jeżeli oczywiście byłaby współpraca z kibicami Lecha i oni by pomogli to na pewno przyspieszy to działania - twierdzi.

Jeśli policja nie złapie bandytów, bo kibice w tym nie pomogą, stadion będzie zamknięty w następną sobotę, kiedy Lech będzie podejmował Ruch Chorzów.

Lech Poznań wciąż nie złożył odwołania od wczorajszej decyzji wojewody o zamknięciu stadionu w czasie meczu Lecha z Górnikiem Zabrze. Takie odwołanie do szefa MSWiA składa się na ręce wojewody.