W środę wieczorem siatkarze CM Soleus Klub Sportowy Rudziniec rozegrają jeden z najważniejszych meczów w swojej historii. Drużyna z niewielkiej, bo liczącej ok. 1600 mieszkańców wsi, zmierzy się w ćwierćfinale Tauron Pucharu Polski z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.

Sportowe starcie Dawida z Goliatem

Sportowo oba zespoły dzieli przepaść. Aluron na co dzień bije się o medale w Plus Lidze, zaś ekipa z Rudzińca walczy o awans na jej zaplecze.

Najważniejszy mecz będzie później, bo chcemy awansować do 1. ligi. Ten mecz traktujemy jako nagrodę dla zawodników, sztabu i całego klubu - mówi w rozmowie z RMF FM Marcin Ogonowski, trener drużyny z Rudzińca.

Z takim rywalem, jak Aluron CMC Warta Zawiercie siatkarski klub z Rudzińca jeszcze się nie mierzył. Stawka jest naprawdę wysoka - awans do turnieju finału Pucharu Polski w Tauron Arenie Kraków.

Dla całego klubu jest to zdecydowanie największe wydarzenie, bo wielu naszych graczy po raz pierwszy będzie grało w ćwierćfinale Pucharu Polski. Dla zawodników to pierwszy mecz z drużyną z Plus Ligi i pierwszy mecz transmitowany w TV - mówi kapitan zespołu z Rudzińca Radosław Nowak.

Rudziniec to relatywnie młoda drużyna

Klub powstał 8 lat temu i wtedy nikt nie myślał, że uda się zagrać w najlepszej ósemce Pucharu Polski.

Nie myśleliśmy nigdy, że 8 lat temu zakładając klub zagramy na takim poziomie. Nie chodzi tutaj tylko o Puchar Polski, ale też oto, że gramy w 2. lidze ogólnopolskiej. Gmin wiejskich na tym poziomie jest niewiele, więc jest to już sukces. W założeniu klubu pomagała nam wtedy Regina, która była specjalistką o wszystkich dokumentów, bo my, jako 20-letni chłopcy, nie wiedzieliśmy o tym wiele - mówi prezes Klubu Sportowego Rudziniec, Łukasz Pierończyk.

Zespół z Rudzińca to mieszanka doświadczenia i młodości oraz zawodników z profesjonalnymi kontraktami i siatkarzy, którzy łączą pracę zawodową z grą w klubie.

Stworzyliśmy bardzo ciekawy zespół. Ściągnęliśmy chłopaków z 1. ligi, którzy w przeszłości grali też w Plus Lidze. Została też część chłopaków, która grała tutaj w ubiegłym sezonie w 2. lidze. To jest naprawdę fajny kolektyw - przyznaje trener zespołu Ogonowski. Szkoleniowiec szczególnie docenia poświęcenie zawodników, którzy nie mają profesjonalnych kontraktów i grę w klubie łączą z pracą zawodową.

Naprawdę dają na treningach z siebie 100 proc. Przyjeżdżają po pracy i ćwiczymy wieczorami. Bardzo duży szacunek dla tych chłopaków, którzy pracują i trenują, i grają. Nie jest to łatwe, wiem, ale widzę, że wszyscy są zaangażowani - przyznaje z zadowoleniem trener.

"Mimo że klub pochodzi z małej miejscowości, nie jest przypadkową zbieraniną"

Władze klubu działają dokładnie według planu. Dowodem tego są nie tylko ściągnięci do klubu zawodnicy, ale też sam trener Marcin Ogonowski, który w przeszłości pracował z młodzieżowymi reprezentacjami Polski. Prowadził też zespół Visły Bydgoszcz i był też asystentem trenera Andrzeja Kowala w Asseco Resovii.

Kiedy przed sezonem zadzwonił do mnie Łukasz Pierończyk, prezes określił mi dokładny plan działania i fajny projekt. Mimo że jest to młody klub, to zarządzający nim mają bardzo ambitne cele i plan, według którego chcą się rozwijać. Dlatego też tutaj jestem i przekonał mnie w 5 minut - mówi trener Ogonowski.

Mecz z Aluronem będzie dużym przeżyciem dla zespołu

Środowy mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski będzie nie tylko wyjątkowy ze względu na stawkę, ale też i na otoczkę, ponieważ będzie transmitowany w TV i rozgrany zostanie w małej Arenie Gliwice. Dla klubu z Rudzińca będzie to frekwencyjny rekord.

Nasi kibice nie mogą już tego meczu się doczekać. Wiem, że specjalnie się do niego przygotowują. Zamówili flagi i transparenty. Przygotowują i trenują nawet doping na to spotkanie. To pokazuje jak wyjątkowy jest to mecz. Bardzo dziękuję naszym kibicom za zaangażowanie - mówi prezes klubu Łukasz Pierończyk.

Mecz w małej Arenie Gliwice o 20:30 w środę. Wskazanie faworyta w tym spotkaniu jest łatwe, ale siatkarzom z Rudzińca nikt nie zabrania marzyć o awansie do turnieju finałowego Pucharu Polski i pokonaniu Aluronu - podkreśla kapitan zespołu z Rudzińca Radosław Nowak.

Na pewno każdy po cichutku marzy o zwycięstwie. Jakoś głośno specjalnie o tym nie mówimy, bo wiemy, jakim zespołem jest Zawiercie. Wygranie z takim zespołem byłoby czymś niesamowitym. Zagrać w turnieju finałowym Pucharu Polski byłoby czymś wspaniałym, ale na ten moment trzeba się skupić na tym, co czeka nas w środę. Mamy swoje marzenia i być może uda nam się sprawić niespodziankę - dodał kapitan.

Opracowanie: