Brytyjczycy zaczynają liczyć dotychczasowy koszt swojego udziału w operacji w Libii. Mimo udziału w kampanii "Świt Odysei", rząd w Londynie chce zaoszczędzić na wydatkach na armię 4,5 miliarda funtów.

Między innymi dlatego minister finansów George Osborne zmuszony był potwierdzić ze koszt kampanii militarnej w Libii pokryty zostanie z kasy skarbu państwa, a nie z budżetu resortu. Dodał jednocześnie, że jego zdaniem nie powinien on w sumie przekroczyć kilkudziesięciu milionów funtów.

Tymczasem bilans pierwszych 3 dni bombardowań jest imponujący. Osiem wystrzelonych pocisków typu Tomahawk, 900 tys. funtów za każdy. Trzy bomby głębokiej penetracji, każda po milionie. A jeśli dodać do tego koszty eksploatacji szturmowych Tornad i Tajfunów - obliczono, że wprowadzanie strefy zakazu lotów w początkowej fazie kosztowało brytyjskiego podatnika ponad 17 milionów funtów. A nikt nie wie jak długo ta kampania potrwa.