Ufortyfikowana kwatera Muammara Kaddafiego na przedmieściach Trypolisu "całkowicie jest już w rękach powstańców" - oświadczył popierający rebeliantów ambasador Libii przy ONZ Ibrahim Dabbaszi. Jak podaje agencja Reutera, walki się skończyły, a powstańcy strzelają w powietrze na wiwat. Nie wiadomo, czy w Bab al-Azizija jest libijski dyktator.

Ibrahim Dabbaszi ma nadzieję, że całe terytorium Libii zostanie wyzwolone w ciągu najbliższych 72 godzin. Według niego, powstańcy prawdopodobnie postawią przed sądem w Libii Kaddafiego i dwóch innych członków libijskiego kierownictwa, ściganych przez Międzynarodowy Trybunał Karny.

Według źródeł cytowanych przez agencję dpa, większość obrońców Bab al-Azizija zbiegła, a tylko nieliczni poddali się powstańcom. W walkach zginęło 12 powstańców.

Jak podają światowe agencje, część szturmujących zajęła się plądrowaniem kompleksu - z pomieszczeń wynoszone jest wszystko, co cenne.

Powstańców w walkach wokół fortecy wsparły z powietrza siły NATO, które bombardowały rezydencję Kaddafiego.

Pentagon: Powstańcy kontrolują większość Trypolisu

Jak oświadczył rzecznik ministerstwa obrony USA pułkownik Dave Lapan, wydaje się, że powstańcy sprawują kontrolę nad większością Trypolisu. Jak dodał, Pentagon nadal uważa, że Muammar Kaddafi nie opuścił Libii, ale choć stracił w znacznym stopniu możliwość dowodzenia wiernymi mu siłami, nadal stanowią one zagrożenie.

Lapan poinformował również, że USA monitorują obiekty, gdzie może znajdować się libijska broń chemiczna. Wcześniej amerykański Kongres wyrażał obawy, iż broń ta może trafić w niepowołane ręce.