"Wierzę, że Rosja ze wstydem będzie musiała ukraińską ziemię opuścić" - powiedział we wtorek w ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie prezydent Andrzej Duda, występując tuż przed przemówieniem Joe Bidena.

Dziękuję Stanom Zjednoczonym i naszym sojusznikom za to, że umacniają nasze bezpieczeństwo wschodniej flanki, po to by nikomu nawet do głowy nie przyszło zaatakować naszą ziemie - powiedział prezydent Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że Ukraina nie jest sama oraz że ma wsparcie najpotężniejszego państwa świata i armii świata oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego. To jest wsparcie poważne, które nie zgaśnie. To wielki znak. Jesteśmy wszyscy cały czas wspólnie przy Ukrainie - powiedział.

Prezydent RP podkreślił, że wierzy, iż "brutalna pewność rosyjska zostanie na Ukrainie ukarana i zmiażdżona". 

Że Rosja ze wstydem będzie musiała ukraińską ziemię opuścić. Że zwycięży Ukraina, że zwyciężą obrońcy Ukrainy. Że ta przelana krew i ofiara, która naród ukraiński ponosi, zaowocuje wielkim zwycięstwem - dodał.

My Polacy mamy doświadczenie niesienia pomocy jeden drugiemu - stwierdził. Przypomniał też słowa papieża Jana Pawła II: "Jeden z drugim to solidarność, nigdy jeden przeciwko drugiemu".

Zaznaczył, że wielkim dorobkiem Polaków jest właśnie "Solidarność" - dziesięciomilionowy ruch, który złamał komunizm przy wsparciu Ojca Świętego i Stanów Zjednoczonych. Dzięki którym wydobyliśmy (się) zza "żelaznej kurtyny". Dzisiaj właśnie ten odruch solidarności ludzkiej prowadzi moich rodaków do pomagania sąsiadom z Ukrainy - dodał.

Jeszcze raz wam dziękuję, że otworzyliście swoje domy i wyciągnęliście rękę z chlebem do potrzebujących, że są między nami i że czują się tutaj jak w domu. Są wdzięczni za to, że umieliśmy ich przyjąć, chociaż przyszły ich do nas miliony - zaznaczył. Podzieliliśmy się solidarnie, po bratersku. To jest solidarność dzisiejszego świata - podkreślił prezydent RP.

Andrzej Duda przypomniał, że 23 lutego ubiegłego roku, na dzień przed rosyjską agresją na Ukrainę, był w Kijowie razem z prezydentem sąsiedniej Litwy Gitanasem Nausedą i rozmawiali z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. 

Powiedział nam: "będziemy się bronić. Putin myśli, że się poddamy od razu, że opanuje Ukrainę, że będzie okupował nasze państwo, że zagarnie naszą ziemię. Będziemy walczyli aż do śmierci, do upadłego. Nie poddamy się" - relacjonował prezydent Duda.

Zaznaczył, że dosłownie za kilka godzin na Ukrainę spadły rosyjskie rakiety i zaczęła się rosyjska inwazja. 

Wszyscy myśleli, że Ukraina padnie w trzy dni, w 72 godziny. Ukraina nie upadła do dzisiaj, dzięki bohaterstwu obrońców Ukrainy, ukraińskich żołnierzy, ale także dzięki wsparciu, jakie daje Ukrainie wolny świat, po to by imperialne ambicje niewolenia innych narodów zostały ukarane i by nigdy więcej już się nie odrodziły, dlatego dzisiaj wszyscy mówimy: Ukraina musi zwyciężyć, dlatego wspieramy Ukrainę - zaznaczył Andrzej Duda.