"Jesteśmy coraz bardziej solidarni i zjednoczeni, jesteśmy zobowiązani do wzajemnej i zbiorowej obrony z myślą zresztą nie tylko o Ukrainie, ale i o demokracji i pokoju na całym świecie" - powiedział prezydent USA Joe Biden na szczycie Bukareszteńskiej Dziewiątki, czyli państw wschodniej flanki NATO. Prezydencki minister Marcin Przydacz przekazał, że Bukareszteńska Dziewiątka przyjęła deklarację po środowym szczycie; państwa wschodniej flanki NATO zgodziły się, że będą się wspierać w razie jakiegokolwiek zagrożenia, potępiły rosyjską agresję na Ukrainę i opowiedziały się za wzmacnianiem obecności Sojuszu w regionie.

Dziś w Warszawie - w obecności prezydenta USA oraz sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga - odbył się szczyt Bukareszteńskiej Dziewiątki, czyli państw wschodniej flanki NATO: Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji i Węgier. Jest to inicjatywa służąca koordynacji stanowisk oraz wymianie poglądów państw wschodniej flanki NATO na sprawy bezpieczeństwa.

Biden podczas swojego wystąpienia wstępnego przypomniał, że przed laty jako senator nalegał na rozszerzenie NATO, aby powiększyć strefę stabilności. Jak na ironię jedną z ostatnich rozmów, które toczyliśmy z naszym przyjacielem w Rosji, polegała na tym, że ja powiedziałem: ubiegasz się dalej o finlandyzację NATO, a zobaczyć na własne oczy NATO-izację Finlandii, i to się staje - mówił, nawiązując do wniosku Finlandii o przyjęcie jej do Sojuszu.

Jesteśmy silni, coraz silniejsi, i mówię koleżankom i kolegom prezydentom, że to zaszczyt, że mogę być z wami, tak silnymi sojusznikami w NATO - powiedział prezydent USA.

Dodał, że szef NATO Jens Stoltenberg "naprawdę fantastycznie wywiązywał się ze swoich obowiązków". I bardzo polegam na jego osądzie sytuacji - podkreślił Biden.

Przypomniał, że B9 została powołana w 2015 roku, więc rok po aneksji Krymu przez Rosję. A teraz zbliżamy się do pierwszej rocznicy kolejnej agresji Rosji (na Ukrainę) i jesteśmy coraz bardziej solidarni i zjednoczeni (...) jesteśmy zobowiązani do wzajemnej i zbiorowej obrony z myślą zresztą nie tylko o Ukrainie, (ale) o demokracji, bezpieczeństwie i pokoju na całym świecie - podkreślił Biden i poinformował, że także o tym rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

My, jako Stany Zjednoczone, staramy się dostarczać krytycznej infrastruktury - mówił Biden podczas szczytu B9 w Warszawie. Wiem, że wasze kraje przyjęły miliony uchodźców. Staramy się uruchomić, co tylko możliwe, aby wesprzeć Ukrainę, aby Ukraina mogła walczyć o swoją wolność - podkreślał.

Amerykański prezydent mówił ponadto, że kraje B9 były w ostatnim roku nie tylko liderami, ale też tymi sojusznikami, którzy wzmacniali NATO. Chciałem powiedzieć, że jest to ewidentnie widoczne - wskazał.

Artykuł 5. (Traktatu Północnoatlantyckiego) jest świętym zobowiązaniem, którego podjęły się Stany Zjednoczone - zadeklarował prezydent Biden. Będziemy bronić każdego cala terytorium NATO - dodał.

Polityk przyznał także, że "chodzi nie tylko o wolność Ukrainy, chodzi o wolność w ogóle".

Prezydent USA mówił także, że od czasów II wojny światowej nie mieliśmy do czynienia z taką agresją, jaka ma obecnie miejsce na Ukrainie.

Szef NATO: Musimy dać Ukrainie to, co jest jej konieczne, by przetrwała

Sekretarz generalny NATO w swoim wystąpieniu podziękował prezydentowi USA za wspaniałe przywództwo. Twoja ostatnia wizyta w Ukrainie, w Kijowie, pokazała rosnące wsparcie i zaangażowanie na rzecz Ukrainy i zabezpieczenia tej części Europy - zaznaczył zwracając się do Bidena.

Prawie rok po dokonaniu przez Rosję inwazji widzimy, że Putin nie przygotowuje się do pokoju, gotuje się do dalszej wojny. Dlatego musimy wzmocnić nasze wsparcie dla Ukrainy. Musimy dać Ukrainie to, co jest jej konieczne, by przetrwała - powiedział Jens Stoltenberg.

Stwierdził, że nie wiemy, kiedy wojna się skończy. Ale kiedy się skończy musimy upewnić się, że historia nie powtórzy się, nie zatoczy kręgu - podkreślił sekretarz generalny NATO.
Zaznaczył, że widac było "rosyjski wzór postępowania w wojnach zaborczych przez ostatnie lata". Najpierw Gruzja w 2008 r., potem Krym i Donbas w 2014 r., a potem pełnoskalowa inwazja w Ukrainie w zeszłym roku. Nie możemy pozwalać, by Rosja kawałek po kawałku odrywała sobie kawałeczki europejskiego bezpieczeństwa. Musimy wyrwać się z tego cyklu opresji - podkreślił Stoltenberg.

Ocenił jednocześnie, że "narody zachodnie nigdy nie były bardziej zjednoczone". Narody sojusznicze będą bronić każdego centymetra naszej ziemi zgodnie z artykułem piątym: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - zakończył sekretarz generalny NATO. 

Deklaracja po szczycie

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej poinformował dziennikarzy, że podczas szczytu, który odbył się w Warszawie przywódcy Bukaresztańskiej Dziewiątki przyjęli deklarację, potwierdzającą zaangażowanie w kontynuację polityki odstraszania i obrony. Jak mówił, państwa wschodniej flanki zgodziły się, że będą się wspierać w razie jakiegokolwiek zagrożenia.
W deklaracji - mówił Przydacz - potępiono też w ostrych słowach "rosyjską, brutalną, krwawą wojnę przeciwko Ukrainie, którą prowadzi Rosja". Podkreślam, wszyscy członkowie formatu bukareszteńskiego, wszystkich dziewięciu prezydentów podpisuje się pod tymi słowami potępienia w kierunku Rosji - dodał.

Prezydencki minister poinformował, że członkowie B9 opowiedzieli się także za polityką otwartych drzwi w ramach NATO. Miejsce dla Ukrainy w przyszłości jest w Europie, także i w strukturach euroatlantyckich - o tym mówi deklaracja - podkreślił.

Ponadto, jak przekazał Przydacz, deklaracja mówi o konieczności kontynuacji większej obecności NATO na wschodniej flance z uwagi na to, że największe wyzwania natury bezpieczeństwa dla całej wspólnoty euroatlantyckiej pochodzą z kierunku wschodniego.

Przydacz został zapytany przez dziennikarzy o to, co działo się na szczycie w części niedostępnej dla mediów. To była dobra dyskusja partnerów i sojuszników, którzy w wielu zasadniczych kwestiach patrzą w ten sam sposób na to, co przed nami - powiedział prezydencki minister.

Atmosfera była dobra, nie zauważyłem istotnych różnic pomiędzy nami. Wszystkich dziewięciu członków formatu bukareszteńskiego, jak również prezydent Joe Biden i sekretarz generalny NATO podkreślali konieczność dalszej i jak najgłębszej współpracy - zapewnił Przydacz.

Jak dodał, prezydent Biden podkreślał niesamowitą pracę, którą w ostatnich miesiącach wykonała Polska i Polacy. Dla wszystkich nas powinny to być słowa satysfakcji, że wykonaliśmy naprawdę kawał dobrej roboty, jako Polska, pomagając ludziom w potrzebie, ale też zabezpieczając swoje własne interesy bezpieczeństwa - powiedział szef BPM.

Fakt, że wielu liderów światowych, zarówno polityków, jak i ekspertów, dziennikarzy odnotowuje dużą rolę Polski powinno cieszyć nas wszystkich. Ale, co najważniejsze dla nas dzisiaj to to, że Polska jest bezpieczna, Sojusz Północnoatlantycki, szeroko pojęty sojusz polsko-amerykański został tym dzisiejszym spotkaniem umocniony i potwierdzony - podkreślił Przydacz.

Bukareszteńska Dziewiątka to regionalna inicjatywa Polski i Rumunii służąca koordynacji stanowisk oraz wymianie poglądów państw wschodniej flanki NATO na sprawy bezpieczeństwa. Formułę konsultacji w gronie tych dziewięciu krajów zainaugurowało spotkanie prezydentów w Warszawie w 2014 r. W listopadzie 2015 r. w Bukareszcie państwa Europy Środkowo-Wschodniej podpisały wspólną deklarację połączenia wysiłków na rzecz zapewnienia silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej NATO w regionie.