Dramatyczna sytuacja w Stroniu Śląskim. Została tam przerwana tama. Woda zmierza rzeką Biała Lądecka w dół zlewni Nysy Kłodzkiej - poinformował w mediach społecznościowych IMGW. Zarządzono ewakuację ludności. Do miejscowości mogą się dostać jedynie służby ratunkowe.
Do Stronia Śląskiego wysłano śmigłowiec Mi-17, który pomoże w ewakuacji - poinformowało po południu Ministerstwo Obrony.
Żołnierze wspierający miejscową ludność mają odciętą lądową drogę powrotną. Wielu mieszkańców wymaga ewakuacji z dachów swoich domów - napisały na platformie X Wojska Obrony Terytorialnej.
IMGW podało w mediach społecznościowych, że woda zmierza rzeką Biała Lądecka w dół zlewni Nysy Kłodzkiej. To jest ogromna siła, która niszczy budynki. Te budynki nawet się nie przesuwają. Na nagraniach widać, że jeden z budynków Stroniu Śląskim jest po prostu burzony przez wodę, ta woda go zmiata i go nie ma - powiedział rzecznik IMGW.
Skalę zniszczeń widać też na nagraniach i zdjęciach publikowanych przez mieszkańców w mediach społecznościowych.
Jak informował w niedzielę reporter RMF MF, do Stronia nie da się dojechać. Problemem jest też dopłynięcie do tego miasta.
Co jakiś czas w Kłodzku słychać przelatujące śmigłowce, którymi ewakuowani są mieszkańcy tych odciętych miejsc. Prognozy zapowiadają jednak zmianę pogody, a to może sprawić, że helikoptery nie wystartują ponownie - informujował reporter RMF FM.
Ta droga powietrzna też nam się powoli zamyka z racji na pogarszające się warunki pogodowe i zbliżającą się noc - mówił po południu brygadier Marcin Kosiński, zastępca komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Kłodzku.