Mariusz Gosek, Jacek Ozdoba, Marcin Przydacz i Sebastian Łukaszewicz to kandydaci Prawa i Sprawiedliwości do komisji śledczej ds. Pegasusa. Nad wyborem członków komisji Sejm będzie głosował w piątek.

Początkowi kandydaci PiS-u zostali odrzuceni

Wcześniejsze kandydatury PiS decyzją Prezydium Sejmu zostały odrzucone na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, którzy wskazywali na możliwy konflikt interesów. Chodziło o posłów PiS: Sebastiana Kaletę, Michała Wójcika, Janusza Cieszyńskiego i Jana Kanthaka.

Mamy już nowych kandydatów. Nie chcemy, aby ta komisja odbywała się bez naszej obecności w związku z tym będą to nasi kandydaci: Mariusz Gosek i Jacek Ozdoba - poinformował PAP poseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda. Z pewnością będziemy uczestniczyli w pracach w tej komisji - podkreślił.

Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział dziennikarzom w Sejmie, że Janusz Cieszyński nie mógł być ponownie zgłoszony do komisji, ponieważ prezydium już raz odrzuciło jego kandydaturę. Dodał, że zamiast Cieszyńskiego, PiS zgłosił Marcina Przydacza. Poinformował, że PiS zgłosił też na członka komisji Sebastiana Łukaszewicza.

Co ma wyjaśnić komisja ds. Pegasusa?

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. 

Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.

Trela: Przed komisją powinna stanąć Beata Szydło

Tomasz Trela - kandydat Lewicy na członka komisji śledczej ds. Pegasusa - stwierdził w rozmowie z PAP, że jedną z pierwszych przesłuchanych osób powinna być była premier Beata Szydło. 

To ten czas, kiedy pani premier Beata Szydło miała jakieś spotkania z premierem Orbanem, nie wiemy czy nie zapadały tam jakieś decyzje, czy nie wracała do Polski i nie raportowała, że jest taki system - mówił. Głównym wątkiem powinno być wyjaśnienie, kto wpadł na pomysł, że takie oprogramowanie będzie kupione i będzie służyło do walki politycznej - zaznaczył.

Trela pytany o zaangażowanie w sprawę Pegasusa byłych szefów CBA stwierdził: "Jeżeli miałbym wskazywać, czy panowie Wąsik i Kamiński brali udział w procederze Pegasusowym, to myślę, że brali".