Pęknięcie tętniaka aorty było przyczyną śmierci 49-letniego dziennikarza Granta Wahla. Amerykanin zmarł podczas relacjonowania meczu na mundialu w Katarze.

Jak podała żona dziennikarza, dr Celine Gounder, przyczyną śmierci jej męża Granta Wahla był niewykryty wcześniej tętniak aorty.

Wahl zmarł w Katarze 9 grudnia, w czasie relacjonowania meczu Holandia - Argentyna. Sekcję zwłok dziennikarza przeprowadzono w Nowym Jorku.

"Grant zmarł z powodu pęknięcia wolno rosnącego, niewykrytego tętniaka aorty" - napisała żona dziennikarza. Jak podkreśliła, jej męża nie udałoby się uratować nawet gdyby reanimacja została przeprowadzona natychmiastowo.

Dwa dni przed śmiercią, Wahl informował, że miał zapalenie oskrzeli i dwa razy był w klinice na badaniach. W podcaście dziennikarz przekazał, że nie jest jeszcze w pełni zdrowy, ale czuje się już lepiej.

"Świat znał Granta jako świetnego dziennikarza, a my znaliśmy go jako mężczyznę, który podchodził do świata z otwartością i miłością" - napisała Grounder.

Wahl zaczął swoją dziennikarską karierę w 1996 r. w "Sports Illustrated". Pracował tam do 2020 r. Potem zaczął produkować własny podcast. Był znany ze swojego krytycznego stosunku do organizacji mundialu w Katarze - z powodu śmierci tysięcy osób pracujących przy budowie stadionów oraz prześladowaniu osób LGBT w tym kraju.

Wahl trafił na pierwsze strony gazet na początku mundialu. Został zatrzymany przez ochronę stadionu za założenie tęczowej koszulki na mecz Stanów Zjednoczonych z Walią. Powiedział, że założył koszulkę jako wyraz solidarności ze społecznością LGBTQ+.

Brat Wahla, Eric, który jest gejem, początkowo twierdził, że 49-latek mógł zostać zamordowany. Jak mówił, jego brat otrzymywał groźby śmierci po tym, jak wystąpił na mundialu w tęczowej koszulce.

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price zapewnił jednak, że nie ma wątpliwości, iż dziennikarz zmarł z przyczyn naturalnych.