Są największą sensacją tego mundialu, dlatego dziś zagrają o finał turnieju! Maroko spróbuje postawić się obrońcom tytułu - Francuzom. Starcie będzie gorące na boisku, ale także poza nim. Ambasada RP w Paryżu wydała nawet specjalny komunikat. W arabskim świecie natomiast to walka o zaistnienie w futbolu zdominowanym przez Europę i Amerykę Południową.

Maroko jest pierwszym przedstawicielem Afryki w półfinale mundialu. W przeszłości w ćwierćfinale odpadły Kamerun (1990), Senegal (2002) i Ghana (2010) i dopiero teraz zespół trenera Walida Regraguiego zrobił krok naprzód. Co ciekawe, Marokańczycy deklarują, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa!

Przeciwko najlepszej drużynie globu chcemy napisać kolejny rozdział tej pięknej historii i wprowadzić Afrykę na szczyt. Nie boimy się naszych marzeń - powiedział urodzony we Francji szkoleniowiec zespołu z północnej Afryki. To on w mniej niż pół roku zbudował zespół, którego liderem są zawodnicy tacy jak Hakimi czy Ziyech.

Ten ostatni wrócił do kadry po ponad rocznej przerwie. Poprzedni szkoleniowiec Maroka nie powoływał Ziyecha do reprezentacji. Zawodnik Chelsea i jednocześnie reprezentant Maroka to jeden z czternastu zawodników, który urodził się poza granicami kraju.

Duma arabskiego świata

Po odpadnięciu z rozgrywek Kataru, a później Arabii Saudyjskiej, Maroko jest jedynym reprezentantem arabskiej części futbolowego świata. Już podczas fazy grupowej kibice z flagami z zieloną gwiazdą na czerwonym tle dali się zauważyć na ulicach katarskiej Dohy. Teraz kibicuje im cały arabski świat.

Jest też druga strona medalu. Marokańscy imigranci pokazali się - bynajmniej nie z dobrej strony - na ulicach miast zachodniej Europy. Po kolejnych zwycięstwach swojego zespołu wszczynali burdy na ulicach. Przed dzisiejszym meczem specjalny komunikat wydała nawet polska ambasada we Francji.

"Ostrzeżenie! Zalecamy Polakom przebywającym w większych miastach Francji szczególną ostrożność podczas meczu FIFA World Cup 2022 Francja - Maroko w środę 14.12. Prosimy o unikanie zgromadzeń na ulicach i bezwzględne stosowanie się do poleceń służb porządkowych" - czytamy na twitterowym profilu ambasady.

Wzorowa defensywa

Gra w obronie to główny atut Maroka na tym mundialu. W pięciu spotkaniach w Katarze Maroko straciło tylko jednego gola, w dodatku po samobójczym trafieniu Nayefa Aguerda w wygranym 2:1 meczu z Kanadą. Poza tym reprezentanci tego kraju zachowali czyste konto w spotkaniach grupowych z Chorwacją (0:0) i Belgią (2:0), w 1/8 finału z Hiszpanią (0:0, karne 3-0) i ćwierćfinale z Portugalią (1:0).

Co ciekawe, defensywa Maroka nie bazuje na posiadaniu piłki. Afrykański zespół utrzymuje posiadanie przez niespełna 30 proc. czasu gry!

Zatrzymać Mbappe

W wieczornym meczu szczególnie trudne zadanie czeka Hakimiego, który będzie toczył bezpośrednie pojedynki z Kylianem Mbappe, najlepszym - z pięcioma trafieniami - dotychczas strzelcem turnieju oraz... klubowym kolegą z PSG.

Marokańczycy szokują przed tym meczem nietypowym podejściem do gry przeciwko piekielnie szybkiemu i bramkostrzelnemu Francuzowi.

Nie mamy specjalnego planu na ograniczenie możliwości strzeleckich Kyliana Mbappe - przyznał trener reprezentacji Maroka Walid Regragui. Szkoleniowiec dodał, że w ekipie Francji jest tylu doskonałych napastników, że specjalne pilnowanie jednego z nich mija się z celem.

Prezydent i kibice na trybunach

Obrońców tytułu wspierać będzie z trybun prezydent Emmanuel Macron. Na trybunach w przewadze będą jednak Marokańczycy, którzy już wcześniej w znacznej liczbie kibicowali swoim ulubieńcom, a przed półfinałem zorganizowali kilkanaście dodatkowych lotów z Maroka do Kataru.

Mecz rozpocznie się 20:00 czasu polskiego na Al Bayt Stadium w Al-Chaur. Sędzią będzie Meksykanin Cesar Ramos.

Opracowanie: