"Ciężko się strzelało, w tej konkurencji nie ma zabawy. W kość dały nam jeszcze warunki atmosferyczne. Podczas kwalifikacji padał deszcz. W finale jakoś się nie dogadywałam z karabinem" - stwierdziła po finale strzeleckiej konkurencji strzelania z karabinu w trzech postawach zdobywczyni czwartego miejsca Sylwia Bogacka. "Te wyniki koło 9,5, czy 9,7 powinny były być dziesiątkami" - podkreśliła.

Sylwia Bogacka, która w pierwszym dniu igrzysk w Londynie wywalczyła srebrny medal w strzelaniu z karabinu pneumatycznego 10 m, przystąpiła do sobotnich zmagań z ósmej pozycji, ale tylko z dwoma punktami straty do trzeciej zawodniczki. Ostatecznie brązowy medal przypadł Adeli Sykorovej. Czeszka uzyskała o 1,1 pkt więcej od Polki.

Niestety jest tylko dziesięć strzałów i w tylu trzeba się zmieścić. Skończyło się na miejscu tuż za podium, ale i tak się cieszę, nie zamierzam załamywać się, narzekać - podkreśliła Bogacka. Jestem czwarta na świecie, a w konkurencji karabinu pneumatycznego 10 m druga - przypomniała.

Sobotnie zawody były ostatnim występem Bogackiej i jej koleżanki z kadry Agnieszki Nagay na igrzyskach w Londynie. Polskie strzelczynie wrócą do kraju już w niedzielę.