Episkopat apeluje o przeniesienie krzyża smoleńskiego spod Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny. Poinformował o tym metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Podkreślił, że osoby protestujące pod krzyżem stają się narzędziem przetargów politycznych.

Abp Kazimierz Nycz powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego miał być zabierany siłą. Dodał, że ma nadzieję, iż dobrej woli nie zabraknie po wszystkich stronach. Hierarcha podkreślił, że sytuacja musi dojrzeć do tego, by krzyż został przeniesiony do kościoła św. Anny, tak jak było to wcześniej uzgodnione z Kancelarią Prezydenta i harcerzami.

Nie wyobrażam sobie, by ten krzyż, który tam stoi, miał być zabierany siłą. Te emocje muszą jednak opaść. Wierzę głęboko, że to się dokona i stanie w sposób godny krzyża i naszej chrześcijańskiej tradycji - powiedział podczas konferencji abp Nycz. Jego zdaniem krzyż ma prawo do obecności w przestrzeni publicznej, ale nie tak, by budzić zgorszenia, jak miało to niedawno miejsce.

Sekretarz Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik zaapelował też, by kwestia krzyża nie była wykorzystywana jako temat zastępczy ani narzędzie do jakichkolwiek celów.

3 sierpnia zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu ludzie uniemożliwili przeniesienie krzyża do kościoła św. Anny - tak miało się stać zgodnie z porozumieniem podpisanym między warszawską kurią, Kancelarią Prezydenta, harcerzami i Duszpasterstwem Akademickim Kościoła św. Anny. 5 sierpnia uczestnicy akademickiej pielgrzymki mieli ponieść go na Jasną Górę, po czym krzyż miał wrócić do kościoła.