Otrzymane dotąd z Rosji dokumenty uprawniają tezę, że generał Błasik był kokpicie tupolewa - poinformowali prokuratorzy wojskowi. Zaznaczyli, że nie mają jeszcze wszystkich dokumentów, w tym analizy fonoskopijnej. Prace nad nią wciąż trwają w Instytucie Ekspertyz Sądowych.

Przede wszystkim nie mamy opinii fonoskopijnej, a to z tej opinii będzie wynikać, jakie osoby, w jakim czasie znajdowały się w kokpicie i - ewentualnie - jakie wypowiadały słowa i jakie czynności wykonywały - powiedział.

Jak dodał, taką opinię prokuratorzy będą mogli otrzymać, gdy Instytut Ekspertyz Sądowych zakończy badanie nośników, które otrzymał od prokuratury.

Opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych ostateczna będzie wtedy, kiedy biegli stwierdzą, że albo zobaczyli i zbadali oryginalny rejestrator, albo - co jest mało prawdopodobne - stwierdzą, że nie jest im konieczny ten oryginalny nośnik do tego, żeby wydać opinię - dodał. Zaznaczył, że trudno powiedzieć, kiedy to się stanie.