Dziś wojskowa prokuratura w Warszawie wyśle list do krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Śledczy chcą zapytać o szczegóły piątkowej wizyty szefa resortu sprawiedliwości, kiedy to Krzysztof Kwiatkowski wysłuchał nagrań z czarnych skrzynek tupolewa.

Chodzi nam o wyjaśnienie wszystkich okoliczności związanych z wizytą pana Kwiatkowskiego w instytucie - tłumaczy płk. Zbigniew Rzepa. Przede wszystkim trzeba wyjaśnić czego dokładnie słuchał minister. Czy były to materiały objęte śledztwem, czy jedynie nagrania pokazujące jak bardzo zaszumione są rozmowy z kabiny pilotów.

Sam Kwiatkowski tłumaczył, że były to "materiały poglądowe". Jeśli to prawda nie ma sprawy- mówią prokuratorzy. Jeśli jednak minister poznał treść nagrań, które są dowodem w śledztwie to złamał prawo. Minister, który nie pełni już funkcji prokuratora generalnego, potrzebowałby na to zgody wojskowych prokuratorów.

Dymisji Kwiatkowskiego domaga się PiS. Politycy Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że minister wysłuchał nagrań bez zgody prokuratury wojskowej. Nie sądzę, żeby tu była potrzeba wyciągania jakichś konsekwencji - odpowiada marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Także Julia Pitera z PO zaznacza: Domagać się można wszystkiego, byle z sensem.