Sejmowa Komisja Obrony Narodowej nie przyjęła propozycji ws. opublikowania "białej księgi" dokumentującej działania rządu w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Pomysłodawcami powstania dokumentu byli posłowie PiS. Propozycja zobowiązywała sejmową komisję do tego, żeby zwróciła się do premiera o jak najszybsze przygotowanie i opublikowanie "białej księgi".

"Biała księga" miałaby zawierać daty m.in. : podejmowania decyzji i zawierania porozumień ze stroną rosyjską w sprawie wyboru procedur badania przyczyn katastrofy 10 kwietnia.

Autorem projektu dokumentu był współpracujący z PiS poseł niezrzeszony Ludwik Dorn. Jego zdaniem wiedza nt. działań rządu dot. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej jest "niesłychanie skromna". Należy przedstawić, co rząd robił, na podstawie jakich rekomendacji podejmował decyzje i jaką wiedzą wówczas dysponował - tłumaczył Dorn. Jego zdaniem opublikowanie "białej księgi" "wyczyści atmosferę".

Antoni Macierewicz (PiS) przekonywał, że we wniosku o "białą księgę" nie ma żadnej tezy. Prosimy o jawną dokumentację, nie tajną, obrazującą proces podejmowania decyzji -powiedział. I Dorn, i Macierewicz mówili też, że nieopublikowanie "białej księgi" byłoby przyznaniem się koalicji rządzącej, że z badaniem katastrofy "coś jest nie tak".

Poseł PO Czesław Mroczek nazwał wniosek o opublikowanie "białej księgi" "próbą podważenia przyszłego raportu", który ma opublikować polska komisja badająca katastrofę smoleńską.