Brytyjski premier David Cameron zażądał na szczycie w Brukseli redukcji unijnego budżetu. Jak powiedział, nie do przyjęcia jest, by wydatki Unii wzrosły w przyszłym roku o 6 procent, podczas gdy państwa członkowskie starają się obniżać deficyty. Poparły go Niemcy i Francja.

W swoim wystąpieniu Cameron powiązał temat budżetu ze zgodą Wielkiej Brytanii na zmianę traktatu UE, czego domagają się Niemcy. Dyskusja o traktacie odbędzie się w kontekście propozycji Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, by podnieść budżet UE o 6 procent. Te propozycje są nie do przyjęcia. Zwłaszcza w czasach, kiedy na poziomie narodowym rządy podejmują trudne decyzje, by kontrolować wydatki publiczne - mówił Cameron na szczycie.

Jeszcze zanim wszedł na spotkanie szefów państw i rządów, zapowiedział dziennikarzom, że "będzie budował koalicję", by zapobiec wzrostowi budżetu, krytykując zwłaszcza wzrost wydatków na unijną administrację. To całkowicie niewłaściwe, że europejskie instytucje mają wydawać więcej pieniędzy na siebie - dodał.

Podczas dyskusji na szczycie po wystąpieniu Camerona poparli go między innymi przywódcy Francji i Niemiec oraz nowy premier Holandii, czyli najwięksi płatnicy netto do unijnej kasy.

Przewodniczący PE Jerzy Buzek, który uczestniczył w debacie, ujawnił natomiast, że po stronie Camerona była większość z około 10 przywódców, którzy zabrali głos w tej części debaty. To nie było jednoznaczne poparcie propozycji premiera Camerona, aczkolwiek większość głosów wspierała pana premiera Camerona (...). Opinie są podzielone, ale wszyscy podkreślają, że jest czas trudny i należy ograniczać wydatki, ale nie we wszystkich wypadkach następuje to w sposób tak jednoznaczny i tak ostry, jak w przypadku opinii premiera Camerona - stwierdził Jerzy Buzek.

On sam opowiada się za ambitniejszym przyszłorocznym budżetem - takim, jaki przegłosował w ubiegłym tygodniu PE: wynoszącym 130 mld euro, wyższym o 6 procent w stosunku do budżetu ubiegłorocznego. Wiemy, że potrzebne są dzisiaj cięcia i robi to wiele krajów UE, ale nie należy przesadzać, żeby nie zadusić gospodarki. W przypadku cięć w budżecie UE może to być szczególnie groźne. Dlatego cieszę się z poparcia kilku rządów dla w miarę bogatego budżetu UE i o ile wiem, takie jest również stanowisko polskiego rządu, że nie należy cięć posuwać zbyt daleko - powiedział Buzek.

Polskie źródła dyplomatyczne poinformowały natomiast, że polski premier będzie reagował (na słowa Camerona) i podejmie inicjatywę.