Miasto Fort Lauderdale na amerykańskiej Florydzie nawiedziła w środę historyczna ulewa. W ciągu 24 godzin spadło tam prawie 660 mm deszczu - to opad, który zdaniem meteorologów zdarza się raz na 1000 lat.

Środa była najbardziej deszczowym dniem w historii Fort Lauderdale. To miasto w południowo-wschodniej części stanu Floryda, zamieszkiwane przez ponad 180 tysięcy osób.

Opady, do których statystycznie dochodzi raz na 1000 lat, doprowadziły do gwałtownej powodzi nie tylko w mieście, ale i na terenie całego hrabstwa Broward. W efekcie zalanych zostało wiele budynków, dróg, samochodów, a nawet lokalne lotnisko Fort Lauderdale/Hollywood.

Na nagraniach udostępnionych w mediach społecznościowych widać tworzące się na pasie startowym fale. Lotnisko zostało zamknięte. Otwarto je ponownie o godzinie 15:00 czasu polskiego.

Straż pożarna z Fort Lauderdale otrzymała ponad 900 wezwań o pomoc. Około 600 osób, których domy zostały zalane, ewakuowano do tymczasowych schronów. Na szczęście nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Gubernator Florydy Ron DeSantis ogłosił stan wyjątkowy na terenie hrabstwa Broward.

Według oddziału Narodowej Służby Pogodowej (NWS) w Miami, w ciągu 24 godzin w regionie spadło ponad 300 mm deszczu, przy czym w Fort Lauderdale ponad dwa razy więcej - prawie 660 mm deszczu.

Taka ilość deszczu w ciągu 24 godzin występuje na południu Florydy niezwykle rzadko. Opady rzędu 500-630 mm są możliwe, ale w trakcie silnych huraganów i to nie wciągu jednego dnia - powiedziała Ana Torres-Vazquez z oddziału NWS w Miami, cytowana przez CNN.

W szczytowym momencie ulewy w ciągu godziny spadło tyle deszczu, ile co średnio w ciągu całego kwietnia w Fort Lauderdale.

Dodatkowo w środę hrabstwo Broward nawiedziły dwa tornada - jedno na zachód od miasta Hollywood, drugie na południe od lotniska. Oba były krótkotrwałe i słabe, w związku z czym zostały sklasyfikowane jako EF-0.

Jak podkreśla CNN, ekstremalne opady deszczu są konsekwencją ocieplenia klimatu i zdarzają się coraz częściej. W ciągu ostatniego roku podobne zdarzenia odnotowano m.in. w Dallas (Teksas), St. Louis (Missouri), we wschodnim Kentucky i Yellowstone.