„Dla nas najważniejsze było wykorzystanie 100 proc. szczepionek tak, aby nie zmarnować ani jednej. To o to nas prosił NFZ" - pisze w oświadczeniu dr n. med. Ewa Trzepla, którą odwołano ze stanowiska prezesa Centrum Medycznego WUM. Decyzja była pokłosiem zamieszania ws. szczepień przeciwko Covid-19. Pod koniec grudnia wyszło na jaw, że w warszawskiej placówce zaszczepiono poza kolejnością szereg osób kultury i polityki. "Choć pracowałam z oddaniem i w najlepszej wierze - uczyniono ze mnie tak zwanego kozła ofiarnego i doszło do zamachu na moje dobre imię" – była prezes.

Dr n. med. Ewa Trzepla napisała specjalnie oświadczenie, tłumacząc swoją wersję wydarzeń, dlaczego doszło do szczepień znanych osób poza kolejnością. Odwołanie dr Trzepli ze stanowiska prezesa Centrum Medycznego WUM to pokłosie kontroli, którą przeprowadzono po tym, jak wyszły na jaw nieprawidłowości związane z procesem szczepienia przeciwko Covid-19.

Z jej relacji wynika, że Narodowy Fundusz Zdrowia oczekiwał od Centrum Medycznego WUM "przetestowania sprawności tworzonego systemu szczepień", dlatego w tym celu otrzymała ona "przedterminową pulę" 450 dawek, przed planowanym szczepieniem personelu 4 stycznia.

Powodem szczepień dodatkowych, nieuprawnionych do tego osób, miało być ryzyko przeterminowania szczepionek do 31 grudnia. Pierwsze 75 miało trafić do CM WUM wieczorem 27 grudnia, akcję rozpoczęto dzień później.

"W pierwszej kolejności zaszczepione były osoby zaangażowane w akcję. W tym dniu z 75 otrzymanych szczepionek zaszczepiliśmy zaledwie 60 osób. Zaangażowane w to były od 9:00 do 18:00 cztery zespoły. W czasie tych dziewięciu godzin można było zaszczepić 400 osób. Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy" - pisze Trzepla.

"Koordynatorka dzwoniła do pracowników ściągając ich z urlopów. Powiadomione były pielęgniarki Izby Przyjęć Szpitala CSK, powiadamialiśmy naszych pacjentów o możliwości zaszczepienia. Jako naszego wieloletniego pacjenta zaprosiliśmy także aktora ze świata kultury, który dalej informował kolegów ze swojego środowiska leczących się na Banacha" - czytamy w oświadczeniu.

Jak twierdzi dr Trzepla, NFZ zezwolił placówce na szczepienie osób, także tych spoza "grupy zero". "Informację przekazał mi najpierw telefonicznie, a potem przysłał potwierdzające rozmowę pismo z dnia 29 grudnia" - dodaje.

Odwołana prezes przekonuje, że w działaniach najważniejsze było wykorzystanie wszystkich dostępnych dawek szczepionki, tak, żeby nie zmarnować żadnej. "To o to nas prosił NFZ" - podkreśla.

"Uczyniono ze mnie tak zwanego kozła ofiarnego"

"W trybie nagłym, nieplanowanym zaszczepiliśmy około 300 osób z grupy zero oraz około 150 osób spoza niej: rodzin, pracowników służb pomocniczych, pacjentów z Kampusu Banacha, wśród których byli też aktorzy. W pojedynczych przypadkach w sytuacji niepewności co do tego, ile osób się stawi na tak nagle organizowane szczepienie w końcówce roku, pracownicy szczepili również osoby towarzyszące osobie szczepionej. Było to podyktowane troską o niezmarnowanie materiału do zaszczepienia" - przekonuje.

Cytat

CM WUM działało w dobrej wierze, a jego pracownicy zrobili wszystko, aby wykonać powierzone im zadania w tak krótkim czasie. Zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie Narodowego Funduszu Zdrowia i Agencji Rezerw Materiałowych, ale przede wszystkim zrobiliśmy to dla pacjentów, aby nie zmarnować ani jednej dawki, która daje nadzieje zdrowia.
pisze Trzepla

"Jest mi niezmiernie przykro, że ucierpiał wizerunek WUM oraz wielu osób dobrej woli ze świata kultury i mediów a moja 30-letnia praca dla CM WUM i WUM zakończyła się w taki sposób. Choć pracowałam z oddaniem i w najlepszej wierze - uczyniono ze mnie tak zwanego kozła ofiarnego i doszło do zamachu na moje dobre imię. Bezpodstawne, także politycznie motywowane oskarżenia okazały się ważniejsze niż świadectwo całej mojej zawodowej kariery. Trudno mi się z czymś takim pogodzić. Jedyne co mi pozostaje to dawanie świadectwa prawdy oraz walka o moje dobre imię" - pisze na zakończenie.

NFZ i ARM 'dementują medialne informacje związane ze szczepieniami celebrytów poza kolejnością'

W odniesieniu do sobotniego oświadczenia byłej prezes Centrum Medycznego WUM, w niedzielę Narodowy Fundusz Zdrowia napisał na Twitterze, że "dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury". Także  Agencja Rezerw Materiałowych na Twitterze zdementowała informacje ws. puli dodatkowych szczepionek dla WUM.

"W odpowiedzi na publikacje medialne NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury" - przekazał na Twitterze Narodowy Fundusz Zdrowia.

NFZ dodał, że "przeprowadził kontrolę realizacji szczepień w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, na polecenie Ministerstwa Zdrowia".

"W odpowiedzi na publikacje medialne - ARM stanowczo dementuje, jakoby istniała jakakolwiek pula dodatkowych lub nieplanowanych szczepionek przekazywanych do WUM. Wszystkie dostawy realizujemy w odpowiedzi na zapotrzebowanie szpitali, zgodnie z procedurami i zaleceniami producenta"  - czytamy na Twitterze.

Kontrola w WUM wykazała wiele nieprawidłowości

Komisja Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powołana do zbadania nieprawidłowości przy organizacji szczepień przeciwko Covid-19 zaznaczyła w swoim raporcie, że działania pracowników spółki Centrum Medyczne WUM odbywały się pod presją czasu w trudnym okresie świąteczno-noworocznym, gdy wielu osób nie ma w pracy, choć planowo CM WUM sp. o.o. przygotowywało się do ich rozpoczęcia 4 stycznia br., zgodnie z pierwotnymi ustaleniami z NFZ. Jednak - jak podano w komunikacie - już 29 grudnia 2020 r. Centrum otrzymało 75 pierwszych dawek, a 30 grudnia 2020 r. kolejnych 375 dawek, które ze względu na to, że zostały dostarczone rozmrożone, należało zużyć do końca roku. 

"W związku z tym zdecydowano się zaproponować szczepienia dodatkowym osobom. Wynikało to z obawy, że nie uda się wykorzystać w pełni wszystkich dawek szczepionki w okresie świąteczno-noworocznym" - poinformowano.

O sprawę w poniedziałkowej Popołudniowej rozmowie w RMF FM pytany był Michał Kuczmierowski, prezes Agencji Rezerw MateriałowychRekomendowałbym wszystkim szpitalom, które wymyślają różnego rodzaju tłumaczenia (ws. dostaw przyp. RMF FM), poważnie się zastanowić, bo kłamstwo ma krótkie nogi - mówił. Jak dodał, "mamy wszystkie operacje rejestrowane, więc możemy to szczegółowo przedstawić na przypadek kontroli".

Od początku mówiliśmy, że grupa zero, na której nam bardziej zależy, to pracownicy szpitala i każde z centrum szczepień musi się zastanowić, czy działa zgodnie z tymi założeniami - komentował Kuczmierowski sprawę szczepień celebrytów poza kolejnością. 

Jeżeli (WUM - przyp. RMF FM) planował szczepić od 4 stycznia, to nie wiem, na jakiej podstawie wysłał do nas specjalnego maila z prośbą o przyspieszenie tych dostaw jeszcze w 2020 roku - tak prezes Agencji Rezerw Materiałowych skomentował wnioski wewnętrznego raportu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ws. szczepień Covid-19 poza kolejnością. Stwierdził też, że WUM "podjął specjalną interwencję", by dawki szczepionki dotarły w grudniu. To jest tłumaczenie numer 1756, więc proponuję jeszcze dopracować tę wersję obrony - skwitował raport WUM gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM dodając, że ARM dysponuje zarejestrowanymi wpisami w rejestrach dotyczącymi zamówienia warszawskiego instytutu.

Co najmniej ćwierć miliona złotych kary dla CM WUM za szczepienie znanych osób poza kolejnością

Kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie przeciwko Covid-19 zaszczepiono poza kolejnością m.in. znanych artystów, zakończy się karą pieniężną. Minister zdrowia Adam Niedzielski potwierdził nieoficjalne ustalenia RMF FM i poinformował, że stwierdzone do tej pory nieprawidłowości dają podstawę do nałożenia kary w wysokości 250 tys. złotych, ale ta kwota może się zwiększyć.

Kto został zaszczepiony poza kolejnością?

Wśród znanych osób, które zostały zaszczepione w CM WUM poza kolejnością, są m.in. były premier, a obecnie europoseł Leszek Miller, piosenkarka Magda Umer, aktor i piosenkarz Michał Bajor, a także grono aktorów: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Andrzej Seweryn, Wiktor Zborowski, Olgierd Łukaszewicz Anna CieślakTwierdzili oni, że zostali zaproszeni do akcji promującej szczepienia.