"Czerwony alarm ogłoszono w żółtym Rzymie" - informują włoskie media w pierwszy weekend złagodzonych restrykcji. Stołeczny region Lacjum znalazł się w żółtej strefie mniejszych obostrzeń. Porządku w mieście pilnują liczne patrole policyjne.

Wczoraj wieczorem na masowo uczęszczanych placach, w tym Campo de Fiori pojawiły się dziesiątki radiowozów. Policja pilnowała, aby nigdzie nie dochodziło do zgromadzeń.

Jeszcze większych tłumów w centrum Wiecznego Miasta siły porządkowe spodziewają się dziś i jutro, kiedy można będzie zasiąść przy stoliku w restauracji. Taka obsługa w lokalach gastronomicznych dozwolona jest do godziny 18:00. Potem możliwa jest już tylko sprzedaż na wynos i dostawy do domu. Funkcjonariusze patrolują rejony lokali gotowi nie dopuszczać do tłoku przed nimi.

Władze miejskie opracowały szczegółowy plan reakcji na zgromadzenia. W rejonie centralnego Piazza del Popolo wytyczone zostaną specjalne "korytarze", którymi ludzie mają poruszać się tak, by się nie tłoczyć.

Ponieważ tłumy mogą być jednak nieuniknione i jest coraz więcej różnych odmian koronawirusa, eksperci radzą, by wybierając się do miasta stosować podwójną maseczkę, czyli na przykład chirurgiczną nałożyć na tę z materiału lub na model Ffp2.

Taki rodzaj ochrony jest bardziej skuteczny - podkreślił wirusolog Carlo Federico Perno z watykańskiego szpitala Bambino Gesu. Zastrzegł zarazem, że dwie maseczki redukują ilość wdychanego tlenu, dlatego należy nosić je przez ograniczony czas.