W czwartym dniu piłkarskich mistrzostw Europy zmagania rozpoczną współgospodarze turnieju - Ukraińcy. Wieczorem zmierzą się w Kijowie ze Szwedami. Wcześniej w Doniecku Francja zagra z Anglią. Żadna z tych drużyn nie chce zgodzić się na miano faworyta.
Trener Ukraińców Oleg Błochin przyznał, że zna już jedenastkę, która rozpocznie mecz, ale nazwisk nie zdradził. Wszystko wskazuje jednak na to, że o miejsce w składzie nie powinni się martwić najbardziej doświadczeni i najstarsi w zespole Anatolij Tymoszczuk i Andrij Szewczenko. Oni mają dać przykład i być na boisku przewodnikami młodszych kolegów, którzy czasem bardziej grają sercem niż głową - przyznał Błochin. Ofensywny trójkąt uzupełni grający na co dzień w Rosji Andriej Woronin.
Z respektem o ukraińskim zespole wypowiadał się szkoleniowiec Szwedów Erik Hamren, który - jak mówił - od swojej drużyny wymaga 90 minut pełnej koncentracji. Czeka nas ekstremalnie trudny mecz, bo rywalizować będą dwie wyrównane jedenastki. Nie pokusiłbym się o wskazanie faworyta - podkreślił. Hamren - jak i cały naród - najbardziej liczy na Zlatana Ibrahimovica.
Reprezentacja Francji przystąpi zaś do spotkania z Anglią z chęcią kontynuowania trwającej od 21 miesięcy serii meczów bez porażki. Ten licznik również wskazuje na... 21. Jednak bilans konfrontacji z rywalem zza miedzy "Trójkolorowi" mają wyjątkowo niekorzystny. Z 30 meczów wygrali ledwie dziewięć, czterokrotnie zremisowali i doznali 21 porażek.
Być może dlatego trener Laurent Blanc broni się przed przypisywaniem jego zespołowi roli faworyta. Reprezentacja Francji przystępuje do mistrzostw Europy z innymi ambicjami niż Hiszpania czy Niemcy - podkreślał na konferencji prasowej. Co więcej, nie jesteśmy nawet faworytem grupy. W gronie tych czterech drużyn wszystko może się zdarzyć - dodał.
Ostrożny w prognozach jest również prowadzący Anglików Roy Hodgson, którego najbardziej cieszy powrót do pełni sił Johna Terry'ego i Ashleya Cole'a. Selekcjoner nie będzie mógł skorzystać tylko z zawieszonego za kartki Wayne'a Rooneya.
Anglików zabrakło na Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii. Teraz wracamy i będziemy mogli się przekonać, gdzie jest nasze miejsce - zaznaczył Hodgson.