Euro bez Polaków będzie dla nas nieco uboższe - co do tego nie mam wątpliwości. Ale chyba warto wykorzystać jeszcze to, co nam zostało, bo zanim się obejrzymy, mistrzostwa po prostu się skończą.

Już jutro w Poznaniu ostatni szansa, żeby pobawić się wspólnie z kibicami z Irlandii. Oni także żegnają się z turniejem. To będzie zresztą ostatni mecz w Poznaniu.

Dla Wrocławia mistrzostwa już się skończyły - szkoda, że porażką biało-czerwonych. W Gdańsku jeszcze tylko mecz Hiszpania-Chorwacja i ćwierćfinał. W Warszawie ćwierćfinał i półfinał. Dużo tego nie zostało.

Euro już za kilka dni trochę przystopuje. Zakończy się wyczerpująca dla wytrwałych kibiców faza grupowa. Po kilku dniach przerwy przyjdzie czas na ćwierćfinały, ale to już tylko jeden mecz dziennie, a zaledwie po czterech dniach znów będzie przerwa. Później, o zgrozo, już tylko dwa półfinały i finał.

Lipiec przyjdzie szybciej niż się spodziewamy, więc jeśli macie trochę wolnego czasu nadal bawcie się w rytmie Euro. Umawiajcie się ze znajomymi, idźcie do strefy kibica czy baru. Po prostu korzystajcie z tego, co jeszcze przed nami. Tak duża, fajna międzynarodowa impreza szybko się w Polsce nie powtórzy.

Na razie większość gości z zagranicy jest zachwycona Polską. My także się zauroczyliśmy: Czechami, Irlandczykami, Hiszpanami, Niemcami... Oby taka atmosfera, mimo braku naszej reprezentacji, utrzymała się do samego końca mistrzostw. Bawmy się, nośmy biało-czerwone koszulki i podpatrujmy naszych gości. Może jeszcze czegoś się od nich nauczymy, a oni dowiedzą się czegoś od nas. Tego sobie i Wam gorąco życzę, choć nadal jeszcze odczuwam żal po wczorajszym występie Polaków w meczu z Czechami. Niestety, trzeba na to spojrzeć obiektywnie: nasi piłkarze robili, co mogli, ale po prostu byliśmy słabsi.