"W meczu z Czechami, który zdecyduje o ewentualnym awansie Polaków do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw Europy, w bramce zagra Wojciech Szczęsny" - stwierdził trener bramkarzy Legii Warszawa Krzysztof Dowhań. "To dość naturalna, choć zapewne niełatwa decyzja" - dodał.

Według Dowhania Przemysławowi Tytoniowi nie można nic zarzucić po meczach z Grecją i Rosją. Zagrał w nich bardzo dobrze, miał spory wkład w oba remisy. Jednak ten fakt raczej nie zburzy ustalonej od kilku miesięcy hierarchii, a przed rozpoczęciem Euro 2012 jasne było, że bramkarzem numer jeden jest Wojtek Szczęsny. I jeden, dość pechowy, występ nie powinien jej zburzyć - stwierdził selekcjoner.

Decyzja o postawieniu na Szczęsnego wydaje się zatem dość naturalna, choć oczywiście nie będzie łatwa w obliczu świetnej dyspozycji Tytonia - podkreślił jeden z najlepszych polskich specjalistów od szkolenia bramkarzy. Jego zdaniem, Franciszek Smuda nie powinien się zawieść, niezależnie od tego, na którego z golkiperów postawi. Obaj są klasowymi bramkarzami. Wojtek i w kadrze, i w Arsenalu Londyn nieraz udowodnił, że jest fachowcem europejskiej klasy. Przemek też nigdy nie zawiódł. W mistrzostwach Europy obronił wszystko, co mógł i powinien, a nawet więcej, bo karnego z Grekami, przy którym zawsze większe szanse ma strzelający - zauważył.

Dowhań ocenił, że jeśli Tytoń nie znajdzie się w pierwszym składzie na mecz z Czechami, może odczuwać z tego powodu zawód. Dla niego to może być przykra decyzja, ale życie, również sportowe, bywa brutalne. Przed Euro 2012 wiedział, że jest zmiennikiem Szczęsnego, choć teraz jego oczekiwania zostały na pewno w uzasadniony sposób rozbudzone - stwierdził. Dodał, że w niektórych reprezentacjach ustalona hierarchia zawodników obowiązuje nawet 10 lat. Tak było kiedyś w kadrze Anglii, gdzie trenerzy stawiali na Davida Seamana, choć zdarzały mu się różne wpadki. Podobnie wygląda obecnie sytuacja u Hiszpanów. Bardzo długo numerem jeden jest Iker Casillas, choć w kraju mistrzów świata i Europy nie brakuje innych świetnych golkiperów - zaznaczył.

Czerwona kartka w meczu otwarcia

Szczęsny rozpoczął inauguracyjny mecz Euro 2012 z Grecją w podstawowym składzie, ale w 69. minucie otrzymał czerwoną kartkę za faul na Dimitrisie Salpingidisie. Tytoń, który wtedy wszedł do bramki, obronił rzut karny wykonywany przez Giorgosa Karagounisa i został okrzyknięty bohaterem spotkania. We wtorek zagrał w miejsce zawieszonego przez UEFA bramkarza Arsenalu w spotkaniu z Rosją i także spisał się bez zarzutu.