Prezesi Sądu Okręgowego w Łodzi, podlegającego mu Sądu Rejonowego Łódź Śródmieście i Sądu Rejonowego w Toruniu stracili stanowiska. Poinformowało o tym Ministerstwo Sprawiedliwości. Co ciekawe, odwołania następują dwa dni po tym, jak sędziowie łódzkiego SO m.in. zaapelowali do wszystkich orzekających w tym sądzie i podległych mu rejonowych o niekandydowanie do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Resort sprawiedliwości wskazuje tymczasem na złą pracę wspomnianych instytucji.

Trwająca w Ministerstwie Sprawiedliwości analiza szerokiego zakresu czynników wpływających na ocenę jakości pracy sądów powszechnych oraz przegląd ewidencji spraw i podstawowych wskaźników za pierwsze półrocze 2017 roku wykazały niezadowalającą efektywność Sądu Okręgowego w Łodzi i podlegającego mu Sądu Rejonowego Łódź Śródmieście, a także Sądu Rejonowego w Toruniu - ogłosił resort Zbigniewa Ziobry w wydanym dzisiaj komunikacie.

Dalej przedstawił listę zarzutów:

"(...) w łódzkim sądzie okręgowym postępowania w sprawach karnych trwają średnio najdłużej w kraju (...). Sąd ten zajmuje też 42. na 45 miejsc w rankingu średniego czasu trwania postępowań w sprawach niezałatwionych. Z kolei Sąd Rejonowy Łódź Śródmieście zajmuje dalekie miejsca w rankingach czasu trwania spraw niezałatwionych cywilnych oraz cywilnych gospodarczych. W sądzie tym rosną także zaległości (...). W ogólnym rankingu wszystkich 318 sądów rejonowych w kraju Sąd Rejonowy Łódź Śródmieście zajmuje 300. pozycję".

Podobna sytuacja dotyczy Sądu Rejonowego w Toruniu, który zajął 49. miejsce w rankingu 53 sądów rejonowych gospodarczych w zakresie odsetka spraw gospodarczych cywilnych merytorycznie rozpoznanych. Także w tym sądzie rosną zaległości - spośród wszystkich sądów rejonowych w kraju toruński sąd zajmuje pod względem opanowania wpływu spraw dalekie 232. miejsce".

Trudno jednak nie zauważyć - zwraca uwagę dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka - że dymisje prezesów następują dwa dni po tym, jak sędziowie w Łodzi podjęli uchwały, których treść mogła się w resorcie sprawiedliwości nie spodobać.

Przypomnijmy, że dzisiaj w życie weszła nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa - konstytucyjnym organie, który ma stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów - odnosząca się przede wszystkim do nowych zasad wyboru członków Rady.

Dotychczas członków KRS będących sędziami wybierały środowiska sędziowskie. Zgodnie z kontrowersyjną, oprotestowaną przez środowiska prawnicze nowelizacją, 15 członków KRS-sędziów wybieranych będzie przez Sejm, na wspólną czteroletnią kadencję.

Dwa dni przed wejściem w życie tych przepisów sędziowie Sądu Okręgowego w Łodzi podjęli cztery uchwały, poświęcone zmianom w wymiarze sprawiedliwości i dyskusji na temat sądownictwa.

W najważniejszym z przyjętych postulatów zaapelowali do wszystkich sędziów orzekających zarówno w SO w Łodzi, jak i w podległych mu sądach rejonowych o powstrzymanie się od kandydowania do nowej Krajowej Rady Sądownictwa i o niepodpisywanie list poparcia dla kandydatów do KRS.

Cytat

Wyrażamy głębokie przekonanie, że Krajowa Rada Sądownictwa wybrana zgodnie z brzmieniem nowej ustawy nie będzie mogła realizować swoich konstytucyjnych zadań (...) i nie będzie stała na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a przewidziane w ustawie rozwiązanie jest w sposób oczywisty niezgodne z art. 187 ust. 1 pkt. 2 Konstytucji RP i doprowadza do nieuprawnionej ingerencji w zasadę niezależności i odrębności władzy sądowniczej (...).

W innym z przyjętych stanowisk wyrażono wsparcie dla sędziów sądów, w których doszło do "nieuzasadnionej wymiany prezesów w trakcie kadencji z osób kompetentnych, cieszących się zaufaniem środowiska, na osoby wybrane według niejasnych kryteriów przez Ministra Sprawiedliwości".

(e)