Współpraca Pawła Kukiza ze Zjednoczoną Prawicą ubogaci nasz obóz patriotyczny - powiedział "Super Expressowi" premier Mateusz Morawiecki, komentując informacje o możliwym starcie Pawła Kukiz z list PiS. Szef rządu w rozmowie z gazetą mówił też o szefie Suwerennej Polski, ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze.

Bardzo się cieszę, że Paweł Kukiz, który zawsze myślał tylko o poprawie działania ustroju państwa polskiego, o tym, żeby było bardziej uczciwie, żeby obywatele bardziej uczestniczyli w życiu publicznym, deklaruje możliwość startowania z list Zjednoczonych Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Mateusz Morawiecki. Muszę powiedzieć, że Pawła Kukiza najbardziej cenię za jego niezależność, której dowodził nie raz. Sądzę, że jego współpraca ze Zjednoczoną Prawicą ogromnie ubogaci nasz szeroko rozumiany obóz patriotyczny - ocenił premier.

"Super Express" dopytywał też szefa rządu  o współpracę z Suwerenną Polską (dawna Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry). Morawiecki zapewnił, że widzi możliwość pojawienia się na wspólnych listach wyborczych polityków PiS i SP. Jesteśmy Zjednoczoną Prawicą i, wbrew pozorom, mimo pewnych różnic, potrafimy rozmawiać ze wszystkimi. Prawo i Sprawiedliwość jest partią "dużego namiotu", jak mawiał Ronald Reagan. Pod tym dużym namiotem zmieści się wiele opcji - stwierdził premier. Dodał, że dziś tym namiotem jest także Suwerenna Polska, która trudzi się z reformą wymiaru sprawiedliwości. Bardzo ważną reformą, i życzę im sukcesu, bo to będzie dobre dla Polski. Niestety, cały czas ten system wymiaru sprawiedliwości nie domaga - podkreślił szef rządu.

Kłopoty z większością sejmową

Z najnowszego sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, zwyciężyłoby Prawo i Sprawiedliwość, wyprzedzając Koalicję Obywatelską o prawie 7 punktów procentowych. Na tym dobre wiadomości dla obozu rządzącego się kończą.

Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry nie przekracza nawet progu wyborczego, a Konfederacja, która mogłaby stanowić potencjalne koalicyjne wsparcie dla PiS, odnotowuje znaczący spadek poparcia w stosunku do sondaży kwietniowych.

W rezultacie rozkład sił w Sejmie nie dawałby nadziei obecnie rządzącym na uzyskanie większości. PiS z Konfederacją, według przelicznika zaproponowanego przez dr. hab. Jarosława Flisa, zyskiwałby 211 mandatów, przy 248 mandatach poselskich tworzących potencjalną koalicję antyrządową.

Dziś PiS zyskałby 177 mandatów, KO - 136, Polska 2050 - Koalicja Polska - 72, Lewica - 40, Konfederacja - 34.