Siedemnastego listopada Sejm wznawia obrady. Posłowie będą zajmować się organizacją życia w Sejmie. Wybiorą spośród siebie sekretarzy posiedzeń, członków Trybunału Stanu oraz powinni wybrać składy komisji sejmowych. Twierdzą, że dopóki nie zostaną powołane parlamentarne komisje, nie mają jak pracować na projektami nowych ustaw. Dlatego na początek, do laski marszałkowskiej prawdopodobnie trafią projekty przygotowane przez posłów poprzedniej kadencji, które nie straciły ważności.

Posłowie koalicji PO - PSL na razie najmniej spieszą się ze składaniem swoich projektów. Jak usłyszał reporter RMF FM Mariusz Piekarski, parlamentarzyści koalicji ze swoimi pomysłami "nie chcą wchodzić w paradę rządowi".Musimy poczekać jeśli chodzi o klubowe, poselskie projekty, przecież projekty rządowe mają priorytet - podkreśla Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej.

Stanisław Żelichowski z PSL-u też czeka na ruch rządu, ale gdyby ten nie zajął się tym co ważne dla rolników, to PSL ma gotowy postulat z poprzedniej kadencji: Pierwsza sprawa, która nie cierpi zwłoki to ubezpieczenia zdrowotne rolników - twierdzi Żelichowski.

Przypomnijmy: Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność z Konstytucją przepisów związanych z ubezpieczeniem zdrowotnym rolników i wyznaczył 15 miesięcy na poprawienie przepisów. Nowe rozwiązania powinny obowiązywać najdalej od 4 lutego 2012 r.

Projekty poselskie to zwykle szansa na pokazanie aktywności klubów opozycyjnych. SLD stawia na sprawy socjalne: Ustawa o płacy minimalnej. To projekt z poprzedniej kadencji. Ponowimy go - zapowiada szef klubu Sojuszu Leszek Miller, który w poprzedniej kadencji posłem nie był.

Ruch Palikota w pierwszej kolejności zajmie się sprawami światopoglądowymi: Prawdopodobnie będzie to in vitro - precyzuje Janusz Palikot. Światopoglądowo zaczyna też PiS. W pierwszej kolejności Prawo i Sprawiedliwość chce uchwałą zagwarantować obecność krzyża w Sejmie. Kolejna inicjatywa ma dotyczyć zmian w regulaminie Sejmu, tak by opozycja miała więcej do powiedzenia.

Klub Ruchu Palikota złożył już pod koniec października wniosek o zdjęcie krzyża z sali obrad. We wniosku napisano m.in., że krzyż w sali obrad Sejmu został umieszczony "sprzecznie z prawem". Wnioskodawcy wskazywali, że obecność symbolu religijnego w tym miejscu jest m.in. niezgodna z konstytucją. Poprzedni marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nie zajął się wnioskiem.