To miał być prezent dla ojca. 19-letni Suleman Dawood niechętnie dołączy do taty i popłynął z nim Titanem do Titanica. Jak mówi jego ciotka, chłopak był wręcz przerażony tą podwodną podróżą. Dziś wiadomo, że obaj: ojciec i syn zginęli, podobnie jak trzy pozostałe osoby, w wyniku implozji na łodzi podwodnej.

Wiele przemawia za tym, że 5 ofiar Titana spocznie na dnie Oceanu Atlantyckiego na zawsze. Już wiadomo, że zginęli w niedzielę - w dniu, kiedy wyruszyli na spotkanie z Titaniciem. 

Szczątki łodzi Titan, na której odbywała się podróż do wraku Titanica, odnaleziono w czwartek rano czasu lokalnego, 500 metrów od wraku słynnego linowca, na głębokości 3800 metrów.

Według ekspertów wszystko wskazuje na implozję jednostki.

W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, francuski nurek Paul-Henry Nargeolet oraz jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman.

19-letni student bał się tej podróży, był wręcz przerażony - twierdzi jego ciotka Azmeh.

Ostatecznie dał się przekonać, chciał w ten sposób zrobić tacie prezent na Dzień Ojca, który w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkali na stałe - obchodzony był w niedzielę, czyli w dniu, w którym obaj zginęli.

Azmeh powiedziała w rozmowie z NBC News, że jej brat Shahzada miał obsesję na temat Titanica. Od dziecka fascynował się historią linowca, oglądał filmy na temat katastrofy, odwiedzał wystawy, na których można było oglądać przedmioty wydobyte z wraku. Podróż na dno Atlantyku, by z bliska i na własne oczy zobaczyć Titanica, było jego "największym życzeniem, marzeniem, wszystkim".

Shahzada spełnił swoje marzenie w nietypowy sposób. Stał się częścią legendy Titanica - powiedziała jego starsza siostra.

Shahzada Dawood zapłacił za podróż swoją i syna w sumie pół miliona dolarów. Ten brytyjski obywatel pochodził z prominentnej pakistańskiej rodziny, w której posiadaniu jest prawdziwe imperium. Był też doradcą w fundacji charytatywnej, założonej przez dzisiejszego króla Karola III.

Pozostawił córkę Alinę i żonę Christine.