Co najmniej dwie osoby, w tym niemowlę, zginęły w czwartek w Rio de Janeiro na wschodzie Brazylii, gdy zawalił się czteropoziomowy budynek - poinformowała miejska straż pożarna. Uratowano cztery osoby, strażacy poszukują jeszcze co najmniej jednej.

Konstrukcja w robotniczej dzielnicy Rio das Pedras zawaliła się około godz. 3:20 (8:20 w Polsce) i uszkodziła pobliskie domy. Okoliczni mieszkańcy w rozmowie z agencją Reutera powiedzieli, że słyszeli huk, po którym wybuchł pożar.

Według rzecznika straży pożarnej budynek składał się z czterech małych domów zbudowanych jeden na drugim.

Dzielnica Rio das Pedras jest kolebką tak zwanych "milicji" w Rio de Janeiro.



Milicje, które utworzono w celu obrony mieszkańców przed gangami narkotykowymi, działają obecnie jako grupy przestępcze. W ciągu ostatnich dwóch dekad urosły w siłę i prowadzą w całym mieście coraz bardziej złożone, dochodowe i zabójcze nielegalne interesy. Często przejmują kontrolę nad publicznymi gruntami i budują nielegalne mieszkania do nieformalnego wynajmu. Wiele osób decyduje się na zamieszkanie w takich budynkach, ponieważ są one tańsze.

Według osób zaangażowanych w akcję ratunkową budynek, który się zawalił, powstał bez zgody władz.

W 2019 roku obiekt wybudowany przez milicję w sąsiedniej dzielnicy Itanhanga zawalił się, zabijając dwie osoby.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Płonący silnik, urazy żeglarzy. Interwencje ratowników na mazurskich jeziorach