Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny przerwał strajk głodowy, który prowadził od 31 marca w kolonii karnej. Jego lekarze ostrzegli, że dalsza głodówka może doprowadzić nawet do jego śmierci.

Zagorzały krytyk Kremla Aleksiej Nawalny od 31 marca prowadził głodówkę w zakładzie karnym w obwodzie włodzimierskim, około 100 km na wschód od Moskwy. W ostatnich dniach został przeniesiony do szpitala więziennego na terenie innej kolonii karnej, znajdującej się we Włodzimierzu.

20 kwietnia zbadany we Włodzimierzu w zwykłym szpitalu. Następnie jego adwokatom przekazano "wszystkie materiały z badań i analiz" lekarskich.

Lekarze Nawalnego widzieli te wyniki i ocenili, że opozycjonista powinien pilnie kończyć protest głodowy.

Dalsza głodówka groziła śmiercią

Ostrzegli, że dalsza głodówka może być bardzo szkodliwa dla zdrowia i może doprowadzić nawet do jego śmierci. Wskazali na objawy niewydolności nerek, wysokie nadciśnienie i poważne objawy neurologiczne. "Jeśli głodówka będzie trwać dalej, nawet minimalny czas, to niestety, wkrótce po prostu nie będziemy mieli kogo leczyć" - oświadczyli.

Zaapelowali, by Nawalny szybko kończył głodówkę, "aby zachować życie i zdrowie".

Nawalny przerwa strajk głodowy

Dziś Aleksiej Nawalny zdecydował o przerwaniu głodówki. "Zajmie to również 24 dni i mówią, że jest nawet trudniejsze, tak więc - życzcie powodzenia" - przekazał na Instagramie.

Podziękował wszystkim za wsparcie.

"Jeszcze jednym argumentem, który stał się dla mnie może ważniejszy, było to, że na znak solidarności ze mną rozpoczęło głodówkę kilka innych osób" - wyjaśnił Nawalny. Zapewnił, że rozpłakał się na wieść o takich gestach solidarności.

Wsparcie z całego świata


Tysiące zwolenników Aleksieja Nawalnego zarówno w Rosji, jak w innych krajach protestowało w jego obronie.

Stany Zjednoczone ostrzegły Moskwę, że poniesie konsekwencję, jeśli opozycjonista umrze. 

Nawalny, skazany na 2,5 roku więzienia, rozpoczął głodówkę 31 marca, protestując przeciwko niedopuszczaniu do niego medyków spoza kolonii karnej, w której odbywa wyrok. Opozycjonista skarżył się na bóle pleców, niesprawność prawej nogi i pozbawianie go snu, jednak nie udzielano mu pomocy lekarskiej.

Nawalny w sierpniu zeszłego roku padł ofiarą próby otrucia bojowym środkiem chemicznym i stan jego zdrowia budzi poważne obawy leczących go lekarzy.

/
/
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.