Podróże kandydatów po kraju i spotkania z wyborcami mogą mieć jeszcze większe znaczenie dla wyników głosowania na prezydenta, niż nam się wydaje. Naukowcy z Nowej Anglii twierdzą, że zmysł dotyku pomaga nam w dokonywaniu wyboru. Wyniki, opublikowane na łamach najnowszego "Science" pokazują, że bodźce dotykowe wpływają na proces podejmowania decyzji, sugerują nam, czy mamy do czynienia z łatwym, czy trudnym wyborem.

Miękkie, gładkie, lekkie przedmioty wywołują u nas wrażenie łatwości. Twarde, szorstkie, ciężkie kojarzą się raczej z czymś trudnym. W ten sposób bodźce dotykowe mogą delikatnie modyfikować nasze nastawienie, budzić pewne, nawet abstrakcyjne skojarzenia. I tak badani, którzy układali puzzle z szorstkich kawałków, oceniali przykładowe życiowe sytuacje jako bardziej kłopotliwe, niż ci, którzy układali puzzle z gładkich części. Ci, którzy siedzieli w czasie negocjacji na twardym krześle, byli bardziej skłonni do ustępstw niż osoby posadzone w miękkim fotelu, jakby spodziewali się, że rozmowy będa trudniejsze. Cóż, uścisk dłoni kandydata zapewne także może zdziałać cuda, oczywiście, odpowiednio stanowczy uścisk...