Do szpitala w Swieciu trafił myśliwy i jego żona, którzy zjedli mięso upolowanego przez siebie dzika, zarażone włośnicą. Sprawę bada prokuratura w Koninie w województwie kujawsko-pomorskim.

Mięso zbadał wcześniej mieszkaniec Konina, który nie miał do tego żadnych uprawnień. Stan zarażonego małżeństwa poprawia się. Lekarze ze szpitala w Świeciu twierdzą, że chorzy zostaną za kilka dni wypisani do domu. Policja ustaliła, że dzik został upolowany w połowie listopada. Z części surowego mięsa zrobiono tatar, którym zatruli się małżonkowie. Kontakt z zarażonym mięsem miało jeszcze prawdopodobnie około 80 osób. Na razie jednak nie trafiły one do szpitali. Czy zostały zarażone może okazać się za kilka dni. Objawy mogą wystąpić nawet dwa tygodnie po zjedzeniu mięsa chorego zwierzęcia. Dokładnie rok temu włośnicą zaraziło się ponad 100 osób w województwie kujawsko-pomorskim. Źródłem epidemii też było nie przebadane mięso dzika.

06:50