Wczoraj okazało się, że to nie zarażone mięso wołowe zabiło 63 letnią mieszkankę Opolszczyzny. Kobieta zmarła co prawda na chorobę Creutzfelda-Jakoba, ale na jej sporadyczną postać, która nie ma związku ze zjedzeniem mięsa zarażonego prionami.

Wyniki badań nie uspokoiły jednak mięsożernego szczecińskiego reportera RMF FM, Pawła Sylwana, który postanowił się ubezpieczyć od ludzkiego odpowiednika BSE. Takie ubezpieczenie od choroby Creutzfelda-Jakoba oraz zakażenia wirusem HIV kosztuje 50 złotych i 54 grosze miesięcznie. Oferuje je, od początku miesiąca, jedna z firm ubezpieczeniowych działających w Polsce: "Jest pan młodym człowiekiem a więc spełnia pan podstawowy warunek wieku. Oceniając na podstawie ankiety medycznej pana stan zdrowia, pana zawód, wiek i płeć możemy pana ubezpieczyć. Ubezpieczenie to obejmują ochroną przez okres 10 lat". Jeżeli w momencie składania tego oświadczenia nie był pan świadom, że wystąpiła u pana ta choroba, że zgubny wpływ tych prionów wystąpił bez pana wiedzy to wówczas oczywiście odszkodowanie będzie wypłacone". Krzysztof Kujawa z firmy ubezpieczeniowej zapewnia, że takie nietypowe ubezpieczenie nie jest chwytem reklamowym. Dodaje jednak, że zainteresowanie jest spore.

foto RMF FM

07:30