Główny szpital kardiologiczny w kraju przyznał, że od lat pięćdziesiątych przechowywał w większości przypadków bez zgody i wiedzy rodziców serca ponad tysiąca zmarłych dzieci. Gdy sprawa wyszła na jaw wywołała szok, zwłaszcza u rodziców: "Na początku myślałam, że coś źle zrozumiałam. Przeczytałam więc jeszcze raz. Tak mają serce mojego dziecka. To okropne. Nawet nie zapytali. Byłam zdruzgotana. Smutek, gniew, niedowierzanie, rozczarowanie - wszystkie te uczucia zlały się w jedno w ciągu zaledwie kilku sekund". Nowozelandzki szpital zapowiedział, że gotów jest zwrócić rodzicom serca, które bez ich zgody przetrzymywał przez ostatnie pięćdziesiąt lat.

11:30