Złe wieści z frontu badań nad komórkami macierzystymi. Radość z doniesień o sukcesach metod cofnięcia w rozwoju dorosłych komórek i szans na wykorzystanie do leczenia takich osobistych komórek macierzystych, może być przedwczesna. Takie "odmłodzone" komórki zwykle bywają uszkodzone. Piszą o tym w najnowszych numerach czasopisma "Cell Death and Differentiation" i "Nature".

Wyniki badań, prowadzonych przez miedzynarodowy zespół naukowców wskazują na to, że komórki macierzyste, pochodzące z komórek dorosłych, są obarczone szeregiem defektów. Te uszkodzenia nie tylko mogą pogrzebać szanse sukcesu terapii z ich udziałem, ale także zwiększają ryzyko choroby nowotworowej.

W ostatnich latach pojawiło się wiele doniesień sugerujących, że w przyszłości całe organy, dopasowane do indywidualnego pacjenta, będzie można hodować na przykład z jego przeprogramowanych komórek skóry. Wygląda jednak na to, że procedura cofania komórek w rozwoju, wymagająca manipulacji genetycznych, prowadzi do uszkodzeń, których potem nie da się wyeliminować.

W badaniach prowadzonych przez naukowców z Wydziału Biochemii Uniwersytetu w Genewie, Europejskiego Instytutu Onkologii w Mediolanie i Ecole Polytechnique Fédérale w Lozannie użyto między innymi fibroblastów myszy, przeprogramowanych trzema metodami do stanu "macierzystego". We wszystkich przypadkach, w miarę hodowli liczba anomalii genetycznych rosła.

To zła wiadomość, bo sugeruje, że jedynymi w pełni zdolnymi do bezpiecznego przekształcenia sie w różne komórki ciała są komórki embrionalne, których użycie wiąże się jednak z poważnymi wątpliwościami natury etycznej.

Autorzy publikacji sugerują, że sprawa wymaga dalszych intensywnych badań. Trzeba sprawdzić, czy defekty komórek całkowicie eliminują możliwość bezpiecznego wykorzystania ich do celów terapeutycznych, trzeba także poszukiwać nowych metod cofania dorosłych komórek do stanu macierzystego. Może któraś z tych nowych metod pozwoli uniknąć nieprawidłowości.