Gazowana rzeka - tak z przekąsem, ale i obawą mówią o Wiśle bywalcy krakowskiego nabrzeża przy ul. Tynieckiej. Od kilku miesięcy na tafli wody pojawiają się tam tajemnicze bąbelki. Początkowo sądzono, że to jakieś podziemne źródło, jednak gdy zawieje wiatr czuć od wody gazem.

To, że z dna Wisły coś się wydobywa, zauważyli członkowie wodnego klubu. Poczatkowo myśleliśmy, że to jakieś źródełko, ale ta dziura jest już od roku - mówi jeden z nich. Gdy zawieje tutaj od Tyńca czuć gaz - mówi inny.

Sytuacją wcale nie przejął się krakowski zakład gazowniczy, chociaż pytanie: czy gazowe bąble mogą komuś grozić – wciąż jest aktualne. Zdaniem jednego ze strażaków Andrzeja Siekanki, gaz mógłby stanowić zagrożenie, gdyby tam ktoś stanął w jakiej zamkniętej przestrzeni.

Bąble na Wiśle to swoista krakowska hydrozagadka. Ciekawe, ile wody w Wiśle musi upłynąć, by ta została rozwiązana.

Foto: Archiwum RMF

11:30