64 zmarłym pracownikom zakładów przetwarzania odpadów nuklearnych Sellafield w latach 1962-91 usuwano organy bez wiedzy i zgody ich rodzin dla tajnych badań nad napromieniowaniem - wynika z raportu zleconego przez rząd Partii Pracy w 2007 roku. Wczoraj za praktyki te przeprosił w Izbie Gmin minister ds. energii Chris Huhne.

Wystąpienie ministra było wynikiem opublikowania w tym samym dniu 640-stronicowego raportu, którego autorem jest sędzia Michael Redfern. Rząd Partii Pracy zlecił mu przeprowadzenie dochodzenia w 2007 r., gdy na jaw wyszły praktyki usuwania organów.

Redfern ujawnił, iż oprócz Sellafield (dawne Windscale) w Kumbrii (północno-zachodnia Anglia) organy pobrano od 12 zmarłych - byłych pracowników zakładów nuklearnych w Springfields, Capenhurst, Dounreay, Aldermaston - jak również od kilku byłych pracowników resortu obrony.

We wszystkich przypadkach pobierano wątrobę. Płuca pobrano we wszystkich przypadkach z wyjątkiem jednego. Inne często pobierane części ciała to kręgi, mostki, żebra, śledziona, nerki, naczynia chłonne i kość udowa. Lista jest znacznie dłuższa. Wszystkie pobrane tkanki po przebadaniu niszczono.

Według raportu rodziny zmarłych uważały, iż ciała ich bliskich traktowano jak "towar". W niektórych przypadkach w miejsce usuniętych kości wstawiano kij od szczotki, tak by zwłoki nie wydały się podejrzane rodzinom przygotowującym pogrzeb.