Istnienie Izraela jest "obrazą dla całej ludzkości" - stwierdził wczoraj irański prezydent podczas przemówienia do uczestników antyizraelskiej manifestacji w Teheranie. Agencja AP podkreśla, że był to jeden z najostrzejszych werbalnych ataków Mahmuda Ahmadineżada na państwo żydowskie.

Prezydent Iranu nazwał też Izrael "sfabrykowanym reżimem syjonistycznym" i "skorumpowaną, nieludzką, zorganizowaną grupą mniejszościową", która występuje przeciwko "wszelkim boskim wartościom". Mówił, że zwalczanie Izraela jest w istocie "obroną praw i godności wszystkich istot ludzkich". Uczestnicy zgromadzenia w Teheranie, podczas którego demonstrowano solidarność z Palestyńczykami, podpalili flagę izraelską i skandowali "śmierć Izraelowi", "śmierć USA".

Wypowiedź Ahmadineżada ostro skrytykował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Tommy Vietor. Jeśli przedstawiciele władz Iranu naprawdę troszczą się o ochronę praw i godności wszystkich istot ludzkich, to Iran powinien zaprzestać wspierania brutalnej napaści Asada (prezydenta Syrii - red.) na naród syryjski - powiedział i dodał, że "prawdziwą obrazą dla ludzkości" jest rażący brak poszanowania podstawowych praw człowieka przez reżimy w Teheranie i Damaszku.

Izrael obawia się irańskiego programu nuklearnego

Izrael uważa, że irański program nuklearny jest zagrożeniem dla egzystencji państwa żydowskiego. Teheran twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto cywilny. Władze Izraela podkreślają, że nie wolno dopuścić do tego, by Iran wszedł w posiadanie broni atomowej.

W ostatnich tygodniach izraelskie media pełne są doniesień opierających się na wypowiedziach osób zastrzegających sobie anonimowość, które utrzymują, że izraelska akcja militarna wobec Iranu w związku z jego programem nuklearnym jest nieunikniona.