Węgry cały czas zmagają się z wielką wodą. Zwykle cicha Cisa, druga po Dunaju rzeka Węgier, występuje z brzegów. Zalewane są wsie w rejonie miasta Szolnok, 100 km na wschód od Budapesztu.

Jak powiedział RMF mieszkaniec Szolnok Tomasz Jaskólski, brakuje ludzi do umacniania wałów. Do akcji ściągane są posiłki policji i wojska. Ci, którzy zostali w tych wsiach, mają obowiązek wywieszenia białej flagi na dachu. W momencie, gdy wieś zostanie zalana, to wojsko i policja wiedzą, gdzie są jeszcze ludzie - podkreślił Jaskólski.

Z powodu powodzi na Węgrzech pod wodą znalazło się 138 tys. hektarów pól. Do tej pory ewakuowano ponad 5 tys. osób. Ewakuacja nadal grozi 20 tys. ludzi na zagrożonych obszarach.