A jednak Rishi Sunak? Coraz więcej wskazuje, że były brytyjski minister finansów już w poniedziałek - bez przeprowadzenia głosowania - zostanie nowym liderem rządzącej Partii Konserwatywnej, a w efekcie premierem kraju. W niedzielę wieczorem były premier Boris Johnson poinformował, że nie będzie się ponownie ubiegał o ten urząd.

Johnson powiedział, że ma poparcie wystarczającej liczby posłów swojej partii, aby ubiegać się o to stanowisko, ale o wiele mniej niż drugi kandydat, były minister finansów Rishi Sunak.

Jest spora szansa, że odniósłbym sukces w wyborach wsród członków Partii Konserwatywnej i że rzeczywiście byłbym z powrotem na Downing Street w piątek. Jednak w ostatnich dniach doszedłem, niestety, do wniosku, że to nie byłoby po prostu właściwe posunięcie. Nie można rządzić skutecznie, jeśli nie ma się zjednoczonej partii w parlamencie - powiedział Johnson w opublikowanym oświadczeniu.

Johnson długo nie ogłaszał swojej decyzji, co sugerowało, że wbrew temu, co twierdzili w sobotę jego zwolennicy, nie uzyskał jeszcze poparcia co najmniej 100 posłów. Wskazywała na to też informacja, że miał się w niedzielę zwrócić do trzeciej pretendentki do walki o przywództwo, liderki Izby Gmin Penny Mordaunt, by wycofała się z wyścigu.

Na razie tylko Sunak

Aby wziąć udział w partyjnych wyborach, pretendenci muszą do poniedziałku do godz. 14 lokalnego czasu (godz. 15 w Polsce) zdobyć poparcie co najmniej 100 kolegów klubowych. Na razie Sunak jest jedynym, który zgłosił się do wyborów oraz przekroczył - i to znacząco - wymagany próg, bo według brytyjskich mediów ma już poparcie prawie 150 parlamentarzystów. Johnsona otwarcie poparło około 60 posłów, zaś Mordaunt - 25.

Co więcej, za Sunakiem opowiedziało się w sobotę i niedzielę kilkoro polityków, którzy wywodzą się z zupełnie przeciwnego skrzydła Partii Konserwatywnej, w tym minister handlu międzynarodowego Kemi Badenoch, była minister spraw wewnętrznych w rządzie Liz Truss, Suella Braverman (obie same rozważały start, ale się na to nie zdecydowały), były szef grupy twardych zwolenników brexitu Steve Baker czy były główny negocjator w rozmowach z Unią Europejską David Frost (jest on członkiem Izby Lordów, a nie Izby Gmin, więc jego głos nie jest uwzględniany, ale jest bardzo znamienny).

Co dalej z Johnsonem?

Boris Johnson i Rishi Sunak mieli się potajemnie spotkać w celu zawarcia porozumienia - przekazały w sobotę wieczorem brytyjskie media.

Nie podano szczegółów spotkania między obydwoma politykami, ani tym bardziej tego, jak miałoby wyglądać porozumienie między nimi.

Zwolennicy Johnsona długo przekonywali, że wystartuje on w wyborach, ostatecznie ogłosił swoją rezygnację.

W poniedziałek w klubie poselskim konserwatystów odbędzie się głosowanie, w którym posłowie wskażą swoje preferencje, ale wyboru dokonają przez internet wszyscy członkowie partii. Jeśli jedynym kandydatem, który osiągnie wymagany próg, będzie Sunak, żadne głosowania nie będą potrzebne, lecz już w poniedziałek zostanie ogłoszony nowym liderem partii, a po audiencji u króla Karola III obejmie też urząd premiera.

Sunak był ministrem finansów w rządzie Johnsona od lutego 2020 r. do początku lipca br. Rezygnacje złożone wówczas przez niego i ministra zdrowia Sajida Javida uruchomiły falę kolejnych, co ostatecznie zmusiło Johnsona do ustąpienia ze stanowiska.