Kilkanaście osób zginęło dzisiaj we Francji, Hiszpanii i Portugalii w wypadkach spowodowanych przez huragany. Większość z ofiar została przywalona złamanymi drzewami lub konarami.

Gwałtowna nawałnica "Xynthia", przechodząca od wczoraj nad Francją, zabiła do tej pory co najmniej 16 osób i pozbawiła prądu ok. miliona mieszkańców tego kraju - podają francuskie media. Najwięcej ofiar jest na zachodzie kraju. "Xynthia" z wiatrem o prędkości dochodzącej do 150 km/h szaleje na połowie terytorium Francji. Jest to jedna z najsilniejszych nawałnic we Francji od 1999 roku.

Jak poinformowało radio France Info, najwięcej ofiar śmiertelnych "Xynthii" jest w departamentach na zachodzie kraju - Wandei i Charente-Maritime. Niezwykle silne wiatry spowodowały przełamanie wałów ochronnych w tamtejszej części wybrzeża Atlantyku. Większość osób zginęła w wyniku utopienia się na zalanym wodą wybrzeżu.

Z powodu nawałnicy mocno zakłócony jest też transport. Odwołano część lotów z paryskiego lotniska Roissy-Charles-de-Gaulle. Kolej przewiduje znaczące opóźnienia na wielu trasach.

W Hiszpanii wiatr wiejący z prędkością 170 km/h wyrywał drzewa z korzeniami i zrywał dachy z domów. 82-letnia kobieta została przygnieciona przewróconym przez wichurę murem. W innym miejscu zginęło dwóch mężczyzn siedzących w samochodzie, na który spadło drzewo. Do tych zdarzeń doszło pomimo tego, że wcześniej hiszpańskie władze nawoływały obywateli, by nie wychodzili z domów.

W Portugalii życie stracił 10-letni chłopiec, który został przygnieciony przez spadającą gałąź.