Rolnicy blokują w Holandii supermarkety i centra dystrybucji. Od kilku dni trwają w tym kraju protesty przeciwko rządowemu planowi redukcji emisji azotu. Zdaniem rolników doprowadzi to do zmniejszenia produkcji bydła i uderzy ich po kieszeniach.

Holenderski rząd rozgniewał rolników, ogłaszając plan ograniczenia tzw. zrzutów azotu nawet o 70 proc. na obszarach w pobliżu rezerwatów przyrody.

W obawie przed blokadą lotniska Schiphol podróżni od rana przyjeżdżali pociągiem, wielu nocowało także w hotelach tuż przy lotnisku. Tej nocy wszystkie pokoje były zajęte. Niektórzy przyznają, że nocowali w samochodzie.

Problemy największych sieci

Sytuacja na drogach nie jest jednak taka zła. Rolnicy przede wszystkim blokują dzisiaj supermarkety, centra handlowe i centra dystrybucji, w sumie już 20 miejsc tego typu. 

Najbardziej znany supermarket Albert Heijn zaprzestał sprzedaży online z powodu kłopotów z dostawami. "Poinformowaliśmy już o tym naszych klientów" - głosi oświadczenie rzecznika AH. Z informacji mediów wynika także, że zablokowano centra takich sieci handlowych jak Aldi, Jumbo i Lidl.

Blokowanie naszych centrów jest nie do przyjęcia - twierdzi Marc Jansen, dyrektor Centralnego Biura ds. Handlu Żywnością (CBL). W jego ocenie dłuższa blokada spowoduje niedobory takich podstawowych produktów jak pieczywo, warzywa, owoce i mleko.

Do protestu farmerów przyłączyli się także rybacy, którzy zablokowali rano port Harlingen. W związku z tym promy nie mogły przez jakiś czas przewozić pasażerów. Władze gminy poinformowały popołudniu na Twitterze, że blokada została zakończona.

Jest mediator, ale zacznie działać dopiero w połowie lipca

Władze powołały specjalnego mediatora do rozmów między rządem a rolnikami. Zamierza on jednak rozpocząć pracę w połowie lipca. Rolnicy ze sceptycyzmem przyjęli propozycję mediacji.

W ostatnich dniach sytuacja wymykała się z rąk holenderskim władzom. Aresztowano ponad 20 osób. Rozgniewani rolnicy atakowali policyjne wozy i palili na autostradach opony. Kilkukrotnie pojawiali się przed domem minister ds. przyrody i azotu Christianne van der Wal, taranowali policyjną blokadę i palili bele ze słomą tuż przed jej posiadłością.

Inni politycy też są zastraszani w miejscach zamieszkania.

Działania protestujących tak się nasiliły, że władze zamierzają sprawdzić, czy możliwe jest zakazanie działań i demonstracji przed domami polityków i osób pełniących funkcje administracyjne w kraju. 

Opracowanie: