Czy powstanie serial o katastrofie Titana? Niewielka łódź podwodna z pięcioma osobami na pokładzie uległa zniszczeniu w drodze do wraku Titanica, który spoczywa na głębokości 3700 m na dnie północnego Atlantyku. Według brytyjskich mediów, jeden z serwisów streamingowych prowadzi obecnie rozmowy z amerykańskim reżyserem Jamesem Cameronem.

James Cameron ma na koncie nagrodzony wieloma Oscarami film o zatonięciu Titanica. Liniowiec uległ katastrofie w 1912 roku po zderzeniu z górą lodową. Zginęło wówczas ponad 1500 osób. Cameron z bliska oglądał wrak statku wielokrotnie, 30 razy schodził na dno Atlantyku w niewielkiej łodzi podwodnej. Uchodzi za eksperta w dziedzinie głębinowych zanurzeń. 

Jak donoszą brytyjskie media, Cameron prowadzi wstępne rozmowy na temat serialu, który zilustrowałby historię Titana, poruszając wszystkie aspekty tragedii - począwszy od projektu i konstrukcji podwodnego pojazdu do dnia, w którym uległ on zniszczeniu. 

Jednym z aktorów typowanych na odtwórcę głównej roli jest Matt Damon. Źródła wewnątrz przemysłu filmowego podkreślają, że James Cameron sprawdził się idealnie w roli reżysera. Jego film o zatonięciu Titanica przedstawił ludzką tragedię z należytym taktem i współczuciem.

Serial o niedawnych wydarzeniach na Atlantyku wymagałby od twórców podobnego podejścia do tematu. Podczas poszukiwania zaginionego Titana reżyser wielokrotnie udzielał wywiadów mediom, demonstrując wysoki poziom wiedzy merytorycznej i wrażliwości, której od komentujących wymagała sytuacja.

James Cameron o katastrofie "Titana": Zignorowano ostrzeżenia

"Tragedie Titana i Titanica mają wiele zbieżności. W obu przypadkach kapitanowie nie posłuchali ostrzeżeń o niebezpieczeństwie" - powiedział telewizji ABC News reżyser filmu "Titanic" i badacz oceanu James Cameron.

Uderzają mnie podobieństwa z samą katastrofą Titanica, gdzie kapitan był wielokrotnie ostrzegany o górze lodowej przed swoim statkiem, a mimo to płynął całą parą w bezksiężycową noc. I w rezultacie zginęło wielu ludzi - powiedział kanadyjski reżyser. Wskazał, że nurkowanie za pomocą łodzi podwodnej jest "dojrzałą sztuką" i wielu ekspertów i inżynierów ostrzegało firmę OceanGate, że konstrukcja Titana jest zbyt eksperymentalna, by przewozić pasażerów.

To, że bardzo podobna tragedia, gdzie znaki ostrzegawcze zostały zignorowane, zdarzyła się w dokładnie tym samym miejscu (...) to po prostu osłupiające. To naprawdę dość surrealistyczne - powiedział Cameron.

Kanadyjczyk wyraził żal z powodu śmierci francuskiego nurka Paula-Henriego Nargeoleta, z którym przyjaźnił się przez 25 lat. Jak dodał, śmierć Francuza - zwanego w środowisku "panem Titanikiem" ze względu na częste wyprawy do wraku - jest dla niego "niemal niemożliwa do zrozumienia".

Kiedy doszło do implozji Titana?

O śmierci pięciu osób na pokładzie Titana poinformował 22 czerwca operator łodzi, firma OceanGate. 

W implozji łodzi podwodnej zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km. Szczątki Titana zostały znalezione ok. 500 metrów od wraku Titanica.

Straż Wybrzeża USA powołała morską komisję śledczą do zbadania dokładnych przyczyn katastrofy.

Szczątki Titana znaleziono 22 czerwca

"Prawdopodobnie odzyskaliśmy ludzkie szczątki z wraku łodzi podwodnej Titan" - podała w czerwcu w komunikacie amerykańska Straż Wybrzeża (USCG). Fragmenty Titana zostały znalezione ok. 500 metrów od wraku Titanica i przetransportowane do kanadyjskiego portu.

Statek Horizon Arctic przetransportował wrak Titana do portu w St. John w Kanadzie. Według amerykańskiej straży przybrzeżnej wraz z fragmentami łodzi podwodnej na dnie Atlantyku zostały znalezione także ludzie szczątki. Zostaną przewiezione do Stanów Zjednoczonych i poddane analizom przez ekspertów medycyny sądowej.

"Dowody zostaną starannie zebrane z miejsca wypadku i przewiezione do USA, gdzie zostaną poddane analizie, która powinna dostarczyć kluczowych informacji na temat przyczyn tragedii" - cytuje komunikat Straży Wybrzeża agencja AFP.

Jestem wdzięczny za skoordynowane wsparcie międzynarodowe. Wciąż pozostaje wiele do zrobienia, aby zrozumieć czynniki, które doprowadziły do katastrofy Titana - podkreślił w oświadczeniu główny śledczy USCG, kapitan Jason Neubauer.

Łódź budowali stażyści

Szef firmy OceanGate ukrył ostrzeżenia o katastrofalnym stanie łodzi Titan, a do jej budowania zatrudniał m.in. stażystów z college’u- takie ustalenia przynosi magazyn "The New Yorker". W katastrofie łodzi na północnym Atlantyku zginęło pięć osób, w tym właściciel firmy.

Według magazynu, założyciel i szef OceanGate Stockton Rush wielokrotnie ignorował ostrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa łodzi Titan, budowanej w celu organizowania wypraw do spoczywającego na głębokości ponad 4 km wraku transatlantyka Titanic.

"The New Yorker" powołuje się m.in. na publikacje z gazetki szkolnej Washington State University, gdzie jeden ze studentów omawiając udział w projekcie budowy Titana napisał, że "(...) cały system elektryczny - to był nasz projekt, wdrożyliśmy go i działa". "Jesteśmy u progu tworzenia historii i wszystkie nasze systemy są na miarę Titanica. To niesamowite uczucie!" - dodał we wspomnianej publikacji.

Ten entuzjastyczny opis "The New Yorker" zestawił z krytyczną opinią byłego dyrektora OceanGate ds. operacji morskich Davida Lochridge’a, który określił Titana jako "cytryną" i ostrzegał, że łódź nie nadaje się do podwodnych wypraw.

Jak ujawnia magazyn, w 2018 roku Lochridge stwierdził, że "kilka krytycznych systemów Titana jest wadliwych lub niesprawdzonych". W szczegółowym raport wyliczył swoje obawy, w tym dotyczące m.in. wykonanego z włókna węglowego kadłuba jednostki, który według ekspertów mógł ulec  implozji.

"Dopóki odpowiednie działania naprawcze nie zostaną wdrożone i zakończone, (Titan - przyp. red.) nie powinien być obsadzony (przez załogę - przyp. red.) podczas żadnej z nadchodzących prób" - napisał Lochridge, który po dostarczeniu tego raportu został zwolniony. 

Szef OceanGate przeforsował wówczas decyzję, że... testy kadłuba Titana nie są konieczne.

Zamiast tego, łódź miała otrzymać "akustyczny system monitorowania awarii", który ostrzegałby załogę "z wystarczającą ilością czasu na zatrzymanie opadania i bezpieczny powrót na powierzchnię". W praktyce - jak wskazuje "The New Yorker" - "tego typu analiza akustyczna pokazałaby tylko, kiedy komponent (łodzi - przyp. red.) ma ulec awarii - często milisekundy przed implozją - i nie wykryłaby żadnych istniejących wad przed wywarciem nacisku na kadłub" przez potężne ciśnienie mas wody.

OceanGate oferowała turystom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. 


Opracowanie: