Podłożyli ogień w budynku, w którym mieszkają rodziny romskie, sfilmowali swój atak i odjechali. Tak wyglądało podpalenie w niemieckim Leverkusen. Policja nie wyklucza, że motywy mogły być podobne jak w przypadku norweskiej masakry.

Czterech napastników podpaliło mieszkanie na parterze. Przynajmniej dwóch z nich było ogolonych na łyso i ubranych na czarno. Podpalacze przyjechali dwoma samochodami, ustalono już skąd były tablice rejestracyjne.

Wrzucili ogień do kilku pomieszczeń a jeden z mężczyzn nagrywał atak telefonem. Potem sprawcy odjechali. W momencie ataku w mieszkaniu było dziewięć osób. Dym i ogień szybko objęły pozostałe cztery kondygnacje. Na szczęście wszystkim lokatorom udało się uciec.

Policja nie wyklucza też innych tropów niż niechęć do obcych. Powołana do wyjaśnienia sprawy policja zakłada, że było to usiłowanie morderstwa.