Co najmniej 25 osób zginęło w pożarze, do którego doszło w prywatnej kopalni w prowincji Hunan w środkowych Chinach. Pod ziemią wciąż uwięzionych jest trzech górników. 43 udało się w porę uciec z miejsca wypadku. Przyczyną pożaru było spięcie instalacji elektrycznej.

Akcja ratunkowa – jak przyznają same służby – jest bardzo skomplikowana. W kopalni panują trudne warunki - po pożarze w szybie jest zbyt dużo toksycznych gazów.

W prywatnej kopalni węgla kamiennego Lisheng, w okręgu Xiangtan zatrudnionych jest 180 osób. Rocznie wydobywa się tam do 60 tys. ton węgla. Zakład był niedawno modernizowany.

Chińskie kopalnie należą do najniebezpieczniejszych na świecie. Każdego roku ginie tam kilka tysięcy górników.