Polska nie zaakceptuje preambuły w nowym traktacie bez odwołania do wartości chrześcijańskich. "Albo preambuła z odwołaniem do tych wartości, albo w ogóle nie powinno być preambuły" - brzmi polskie stanowisko na negocjacje nowego traktatu Unii Europejskiej, nieoficjalnie przekazane Polskiej Agencji Prasowej. Warszawa już poinformowała o tym niemieckie przewodnictwo.

Z projektu mandatu w sprawie nowego traktatu, jaki ma być przyjęty na czwartkowo-piątkowym szczycie UE, wynika, że ma się w nim znaleźć preambuła z fragmentem przepisanym z eurokonstytucji. Mówi on o europejskim dziedzictwie kulturowym, religijnym i humanistycznym, bez odwołania do wartości chrześcijańskich.

Warszawę dziwi fakt, że Berlin chce powrotu do sporów o chrześcijańskie korzenie Europy, którego nie udało się rozstrzygnąć ani podczas negocjacji w sprawie eurokonstytucji, ani w Deklaracji Berlińskiej przyjętej z okazji 50. urodzin UE w marcu tego roku.

Propozycja utrzymania preambuły w nowym traktacie może budzić zdziwienie, dlatego że ma on nie mieć charakteru konstytucji, a być jedynie uproszczonym traktatem. Nowy traktat nie będzie mieć charakteru konstytucyjnego. Używana terminologia będzie odzwierciedlała tę zmianę: termin „konstytucja” nie będzie używany. (...) Podobnie nie będzie artykułu wspominającego o symbolach Unii, takich jak flaga, hymn albo motto Unii - czytamy we wstępie do projektu mandatu.

Inspirowani kulturowym, religijnym i humanistycznym dziedzictwem Europy, z którego wynikają powszechne wartości, stanowiące niezbywalnie nienaruszalne prawa człowiek, jak również wolność, demokracja, równość oraz państwo prawne... - brzmi fragment preambuły, który w Polsce wywołał rozczarowanie i który Niemcy proponują wpisać do nowego traktatu.