Coraz więcej zarzutów pod adresem Deutsche Bahn. Niemiecki przewoźnik od kilku dni nie radzi sobie ze szwankującą klimatyzacją w kolejnych pociągach. Atmosfera robi się gorąca już nie tylko w wagonach, ale i wokół władz firmy.

Minister transportu domaga się wyjaśnień. Kilka razy powtórzył, że pociągi powinny dawać sobie radę i przy -40 stopniach i przy plus 40. Przybywa też specjalistów, którzy oceniają prawdopodobne powody awarii klimatyzacji. Według najczęściej powtarzanej opinii, Deutsche Bahn oszczędza nie tam gdzie powinna. Krytycy ostatnich działań kolei zarzucają, że ta inwestuje ogromne pieniądze w interesy zagranicą, a zapomina na przykład właśnie serwisować klimatyzacje w niemieckich ekspresach.

To natomiast będzie kosztować, bo wielu pasażerów domaga się odszkodowań, a policja prowadzi nawet postępowania w sprawie nieumyślnego uszkodzenia ciała pasażerów. Śledczy szukają na przykład matki, która młotkiem bezpieczeństwa (standardowo dostępnym w wagonie), próbowała rozbić szybę, bo jej dziecko nie mogło złapać tchu. Kobieta ma być świadkiem, który pomoże zrekonstruować wydarzenia w pociągu.

Przewoźnik nie był przygotowany do radzenia sobie w takiej sytuacji. Problemem było nawet dostarczenie butelek z wodą dla pasażerów, którzy musieli przerwać podróż.

Deutsche Bahn zaoferowała wszystkim pasażerom z ekspresów, gdzie popsuła się klimatyzacja natychmiastowe odszkodowanie w wysokości 50% wartości biletu na feralny kurs. Osoby, które trafiły do szpitali mogą liczyć nawet na 150% rekompensaty.