Irene - pierwszy w tegorocznym sezonie huragan - będzie w najbliższych dniach przebierać na sile i pod koniec tygodnia powinien osiągnąć południowo-wschodnie wybrzeża Stanów Zjednoczonych - podało Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Żywioł może dotrzeć nawet do Nowego Jorku.

W ostatnich dniach Irene przeszła nad Republiką Dominikany, nie powodując większych zniszczeń. Na północy tego kraju silne wiatry i wywołane przez nie wysokie fale zmusiły jednak do ewakuacji ponad 1000 mieszkańców.

Dzisiaj nad ranem czasu polskiego Irene, która ma obecnie drugą kategorię w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, osiągała siłę do 160 km na godzinę i znajdowała się 160 km na wschód od miasta Puerto Plata w północno-zachodniej Dominikanie. Huragan zmierza w kierunku północno-zachodnim nad archipelag Bahamów.

Pojutrze huragan powinien przemieszczać się wzdłuż wschodniego wybrzeża Florydy, a w sobotę może dotrzeć do Karoliny Północnej lub Południowej. Do tego czasu wzmocni się przynajmniej do trzeciej kategorii. Synoptycy nie wykluczają, że huragan dotrze nawet do Nowego Jorku.