Papież Franciszek, który spotkał się w niedzielę po raz pierwszy z wiernymi w Watykanie po operacji i pobycie w szpitalu, podziękował wszystkim za wsparcie i modlitwy. Podczas spotkania z tysiącami osób, przybyłych w południe na plac świętego Piotra, papież był w dobrej formie, choć chwilami jego głos był jeszcze słaby.

Na początku spotkania na modlitwie Anioł Pański papież, stojąc w oknie Pałacu Apostolskiego, podziękował tym, którzy w dniach jego pobytu w Poliklinice Gemelli okazali mu "serdeczność, troskę i przyjaźń oraz zapewnili o wsparciu w modlitwie".

"Ta ludzka bliskość była dla mnie wielką pomocą i pocieszeniem. Dziękuję wszystkim, dziękuje wam z całego serca" - zapewnił.

Po odmówieniu modlitwy papież przypomniał: "W przyszły wtorek, 20 czerwca przypada Światowy Dzień Uchodźcy, ustanowiony przez ONZ. Z wielkim smutkiem i bólem myślę o ofiarach ogromnej katastrofy, do jakiej doszło w minionych dniach u brzegów Grecji". Nawiązał w ten sposób do zatonięcia kutra, na pokładzie którego było prawdopodobnie kilkuset migrantów.

"Ponawiam moją modlitwę za tych, którzy stracili życie i błagam, by zawsze robiono wszystko, co możliwe, by zapobiec takim tragediom" - mówił Franciszek.

Prosił też: "Trwajmy w modlitwie za ludność udręczonej Ukrainy. Nie zapominajmy, że bardzo cierpi".

Wcześniej w rozważaniach zaznaczył, że nie należy mówić wielu słów, ale wykonywać gesty."Coś wam powiem: zawsze wielkie zakłopotanie wywołują we mnie gaduły; tyle słów, a nic nie robią" - wyznał.